Wstrząsający eksperyment w przedszkolu. Dzieci zaufały obcemu
Śmierć 11-letniego Sebastiana doprowadziła do debaty na temat bezpieczeństwa dzieci. Jak się okazuje, porwanie dziecka jest dużo łatwiejsze, niż mogłoby się wydawać. W dwóch gorzowskich przedszkolach przeprowadzono eksperyment. Reporterka Polsat News z łatwością wyprowadziła z placu zabaw kilkoro dzieci.
1. Niepokojący eksperyment
Dwie placówki: przedszkole miejskie nr 10 przy ul. Lelewela oraz przedszkole miejskie nr 17 przy ul. Maczka w Gorzowie Wielkopolskim (woj. lubuskie) wraz z Polsat News, przeprowadziły eksperyment, który miał sprawdzić, jak dzieci zareagują na obietnice składane przez obce osoby.
Reporterka Polsat News Dorota Wleklik poszła na plac zabaw i zaczepiła kilkoro dzieci. Ku zdziwieniu dorosłych 9 na 10 przedszkolaków zaufało jej i opuściły plac zabaw bez poinformowania o tym nauczyciela. Tylko jeden chłopiec odmówił i uciekł. Było to o tyle szokujące, że wcześniej wszystkie dzieci zostały ostrzeżone, aby nie zawierać znajomości z nieznajomymi.
Rodzice wiedzieli o eksperymencie i mieli czas na przypomnienie dzieciom zasad ograniczonego zaufania do obcych. Jak się okazało, dzieci wiedziały o zasadach, jednak nie umiały się do nich zastosować. Jedno z nich przyznało, że rodzice mówili mu poprzedniego dnia, że nie można rozmawiać z obcymi, a na pytanie, czy zna reporterkę, odpowiedziało, że nie.
"Byłam zaskoczona i nie do końca zadowolona z zachowania dzieci. Wydawało mi się, że dzieci są wyposażone w większą wiedzę, umiejętności jak działać w sytuacjach zagrożenia, niebezpieczeństwa" - powiedziała Beata Gzela, dyrektor przedszkola nr 10 w Gorzowie Wielkopolskim.
2. Jak zapobiegać niebezpiecznym sytucjom?
Rodzice, chcąc możliwie jak najlepiej zabezpieczyć swoje dziecko, powinni od początku uczyć je najważniejszych informacji. W rozmowie z WP Parenting Maciej Górski, ekspert ds. bezpieczeństwa Fundacji AT-System Group, przyznaje, że najważniejsze to nauczenie dziecka dobrych nawyków. Rodzic powinien wytłumaczyć dziecku, że jeżeli w okolicy pojawia się ktoś dorosły, który w jakiś sposób zaczyna je zaczepiać, to już to jest podejrzane.
- Jeżeli na placu zabaw pojawia się obca osoba dorosła, której żadne z dzieci nie zna i zaczyna je zaczepiać, to wszystkie powinny zareagować, że coś tu jest nie tak – mówi Maciej Górski. - Ważne, żeby wprowadzać dzieci w taką ostrożną samodecyzyjność. Jeśli jest zaczepiane przez obcą osobę, musi umieć jej odmówić w przypadku propozycji podwiezienia lub częstowania słodyczami.
Jak dodaje, trzeba z dzieckiem rozmawiać i to nie może być jedna rozmowa na 5 lat, tylko permanentne przekazywanie informacji np. "nie otwieraj nieznajomym drzwi do domu". Ekspert zaznacza, że dobrze jest też ustalić z dzieckiem hasło, które będzie funkcjonować, kiedy rodzic nie będzie mógł np. odebrać go ze szkoły osobiście i poprosi o to osobę dziecku nieznaną. Jeżeli będzie znała hasło, dziecko będzie wiedziało, że jest bezpieczne.
- Wiadomo, że dziecko z dorosłym nie ma szans fizycznych. Dlatego kolejną rzeczą, jakiej powinniśmy nauczyć nasze dzieci, to w sytuacji ekstremalnej głośny krzyk, wołanie o pomoc, po to, by zwrócić na siebie uwagę, że dzieje się coś niedobrego – tłumaczy Maciej Górski. - To nie zniweluje w 100 proc. tak haniebnych i bestialskich zachowań, jak porwania dzieci, ale w dużym stopniu je uniemożliwi. Musimy działać prewencyjnie, a nie interwencyjnie.
"Wszyscy powinniśmy prowadzić takie rozmowy. Zarówno wychowawcy, dziadkowie, babcie, jak i rodzice. Rodzina jest najważniejsza, rodzina powinna wyposażyć dziecko w podstawowe informacje i wiadomości" - powiedziała Irena Sancewicz z Wydziału Edukacji Urzędu Miasta w Gorzowie Wielkopolskim.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl