Wesele w pandemii: para młoda oraz ich 32 gości zakażeni
Wiele narzeczonych podjęło trudną decyzję o przesunięciu planowania ślubu do czasu zakończenia pandemii COVID-19. Jednak są też takie pary, które zdecydowały się zaryzykować i pobrać się w 2020 roku. W niektórych przypadkach konsekwencje były bardzo poważne.
1. Ślub w pandemii
Anthony i Mikayla Bishop pobrali się w Blue Ash w stanie Ohio 31 października. W ceremonii wzięło udział 83 gości. Zaledwie tydzień po weselu prawie u połowy z nich został zdiagnozowany COVID-19. Niestety dwie najstarsze zakażone osoby wymagały pilnej hospitalizacji. Nowożeńcy również uzyskali pozytywny wynik testu na obecność wirusa.
W wywiadzie dla lokalnej telewizji para powiedziała, że podjęła środki ostrożności, aby zapewnić swoim gościom bezpieczeństwo, takie jak rozstawienie stolików w odpowiedniej odległości i zapewnienie środka dezynfekującego do rąk.
Ograniczyli również listę gości, na której pierwotnie znajdowało się 200 nazwisk, aby nie było zbyt dużego tłumu. Szybko jednak stało się jasne, że to nie wystarczy. Kiedy Mikayla szła do ołtarza, zdała sobie sprawę, że większość jej gości nie ma maseczek.
"Pierwszą rzeczą, jaką zobaczyłam, były twarze wszystkich. Zdałam sobie sprawę, że nikt nie ma maseczki" – powiedziała Mikayla.
W tym momencie było już za późno. Państwo młodzi chcieli zapomnieć o koronawirusie tylko na jeden dzień. Nie sądzili, że prawie połowa gości weselnych zachoruje. To właśnie podczas ich miesiąca miodowego zaczęły spływać informacje o pozytywnych wynikach weselników.
"Każdego dnia otrzymujemy telefon - ujawniła Mikayla.- Och, tu ten zachorował. Tu następny. Tu jest inna osoba".
Para miała tylko łagodne objawy, gdy sami zachorowali na COVID-19. Poczuli się winni, ponieważ wielu ich gości było poważnie chorych. W sumie 32 osoby, które były na weselu, uzyskały pozytywny wynik testu na koronawirusa.
2. Koronawirus w USA
W Ohio odnotowano ponad 32 tys. chorych na COVID-19 i prawie 6 tys. zgonów z powodu tej choroby. W połowie listopada odnotowywano średnio 7280 nowych przypadków dziennie, co stanowi wzrost o 118 proc. w porównaniu ze średnią sprzed dwóch tygodni.
Gubernator Ohio Mike DeWine ogłosił wprowadzenie godziny policyjnej w całym stanie, od 22:00 do 5:00. Rozporządzenie będzie obowiązywało przez 21 dni.
"Wierzymy, że pomoże to zmniejszyć rozprzestrzenianie się COVID-19"- napisał DeWine na Twitterze.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl