Urodziła, będąc w śpiączce. "To jest po prostu niesamowite"
Kelsie nie chciała się zaszczepić na COVID-19 podczas ciąży. Niestety, kiedy kończyła drugi trymestr, zakaziła się koronawirusem. Ze względu na pogarszający się stan młodej mamy, lekarze postanowili wprowadzić ją w śpiączkę farmakologiczną. Wtedy urodziła.
1. Koronawirus w ciąży
Ciężarna Kelsie Routs ze Spalding w Lincs chciała poczekać ze szczepieniem przeciw COVID-19 do czasu rozwiązania. Jednak pod koniec drugiego trymestru zaczęła odczuwać pierwsze objawy zakażenia koronawirusem.
"Straciłam zmysły węchu i smaku, byłam cała obolała – wspomina Kelsie. - Byłam w 28. tygodniu ciąży i martwiłam się nie tylko o siebie, ale także o swoje dziecko" - dodaje.
Kiedy stan 23-latki się pogorszył, została zabrana do szpitala. Ze względu na objawy i coraz większe problemy z oddychaniem od razu poddano ją testowi na koronawirusa. Wtedy okazało się, że jest zakażona.
Stan Kelsie pogarszał się z dnia na dzień. Młoda mama została podłączona do respiratora, a wkrótce lekarze podjęli decyzję, by wprowadzić ją w śpiączkę farmakologiczną.
"Moje dziecko również było zagrożone, a byłam zbyt słaba, żeby rodzić – mówi. – Lekarze postanowili przeprowadzić awaryjne cesarskie cięcie" – opowiada.
2. Poród w śpiączce
Kiedy Kelsie była w śpiączce, na świat przyszedł jej synek Kobe. Chłopiec urodził się 12 tygodni przed terminem porodu, dlatego też musiał pozostać w szpitalu jeszcze 40 dni, zanim trafił do domu. Natomiast Kelsie została wybudzona tydzień po jego narodzinach.
"To jest po prostu niesamowite: obudzić się ze śpiączki i mieć noworodka. Wiem, że lekarze musieli to zrobić, aby chronić dziecko, ale to naprawdę dla mnie duży szok – mówi. – Mówiąc wprost, ominęłam poród" – dodaje.
Kelsie zaznacza, że nie chce nawet myśleć, jak ich historia mogłaby się potoczyć. Szczęśliwie oboje przeżyli i dochodzą powoli do zdrowia. Jednak gdyby wcześniej się zaszczepiła, mogłaby zapobiec wszystkim komplikacjom.
Jak tłumaczyła prof. Anna Kwaśniewska w rozmowie z PAP, badania wykazały, że kobiety ciężarne częściej i ciężej chorują na COVID-19. Dlatego tak ważne jest, by to właśnie ta grupa się szczepiła przeciw koronawirusowi.
"Szczepionka przeciw COVID-19 jest bezpieczna i dla pacjentki, i dla dziecka. Również przed zajściem w ciążę nie obserwuje się żadnych objawów ubocznych w stosunku do dziecka. Staramy się, zgodnie ze światowymi badaniami, nie szczepić kobiet w pierwszym trymestrze ciąży. Zazwyczaj szczepimy w 2-3 trymestrze, preparatem firmy Pfizer" – powiedziała kierownik Kliniki Położnictwa i Patologii Ciąży SPSK1 w Lublinie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Polecane
- "Narazili zdrowie mojego dziecka". W polskiej przychodni odmówili im szczepienia, bo mieszkają w Anglii
- "Korzyści przewyższają ryzyko". Matka karmiąca piersią zaszczepiła się przeciw COVID-19
- Szczepienia na COVID-19 wśród najmłodszych. Prof. Parczewski: szczepienie chroni dzieci i chroni szkoły przed kolejnym lockdownem (WIDEO)