Urlop macierzyński po poronieniu. Masz do niego prawo!
Okres po urodzeniu dziecka to czas wypełniony pielęgnacją dziecka, ciągłym zmęczeniem i niewyspaniem. To także czas, kiedy mama i dziecko uczą się siebie nawzajem. Razem przeżywają pierwszy krok, wyżynanie się pierwszego ząbka i pierwsze "mama". Bez wątpienia to rok przepełniony ogromną miłością i radością. Nic więc dziwnego, że większość mam decyduje się na wykorzystanie rocznego urlopu macierzyńskiego, dzięki któremu mogą w pełni poświęcić się swojemu dziecku.
1. Piekło poronienia
Są jednak mamy, które były w ciąży, ale w ich domach nie wybrzmiewa ani głośny płacz, ani śmiech ich maleństwa. To mamy, które przeżyły piekło poronienia. Większość z nich jednak nie wie, że pomimo tego, że nie zajmują się swoim dzieckiem, to nadal przysługuje im urlop macierzyński.
Niezależnie od tego, czy straciłaś dziecko na początku ciąży, czy też w zaawansowanym miesiącu, przysługuje ci skrócony urlop macierzyński, którego długość wynosi maksymalnie 56 dni. Warto dodać, że jest to urlop w 100 proc. płatny.
Wolne dni przysługują od daty poronienia. Aby z nich skorzystać, wystarczy zarejestrować dziecko w Urzędzie Stanu Cywilnego. Należy się tam udać z kartą martwego urodzenia, którą kobieta dostaje przy wypisie ze szpitala. Akt urodzenia (otrzymany w USC) trzeba następnie dostarczyć pracodawcy. Tylko na tej podstawie przyznany zostanie skrócony urlop macierzyński. Co ważne – pracodawca nie może ci go odmówić.
Zobacz także:
2. Czas na żałobę
Warto jednak pamiętać, że karta martwego urodzenia wydawana jest jedynie wtedy, gdy możliwe jest rozpoznanie płci dziecka. Jeśli poronienie nastąpiło w zaawansowanej ciąży, najczęściej wiadomo już jakiej płci był maluszek. Jeśli jednak były to pierwsze tygodnie ciąży, możesz wykonać badania genetyczne, które określą płeć dziecka.
Poronienie to ogromna tragedia dla każdego rodzica. Często od fizycznego, gorszy jest ból psychiczny. Warto wtedy pomyśleć o sobie i w domowej atmosferze dojść do siebie po stracie dziecka. Zamiast jednak korzystać ze zwolnienia lekarskiego, które płatne jest w 80 proc., lepiej wykorzystaj przysługujący ci urlop macierzyński, płatny w 100 proc.