Trwa ładowanie...

Umówił się na randkę przez internet. Pomógł jej rodzić

 Maria Krasicka
15.02.2022 11:47
Umówił się na randkę przez internet. Pomógł jej rodzić
Umówił się na randkę przez internet. Pomógł jej rodzić (Facebook)

Kiedy związek Alyssy się rozpadł, młoda kobieta nie chciała się pogodzić z tym, że będzie samotną matką. Miała jednak świadomość, że będąc w szóstym miesiącu ciąży, będzie jej trudno znaleźć nową miłość. Wtedy poznała Maxa, który zajął się nią, kiedy zaczęła rodzić.

spis treści

1. Aplikacja randkowa dla młodej mamy

20-letnia Alyssa Hodges z Brisbane (Australia) była w szóstym miesiącu ciąży, kiedy postanowiła znaleźć miłość na popularnej aplikacji randkowej. Niestety związek z ojcem dziecka nie przetrwał, a przyszła mama wiedziała, że jej sytuacja nie sprzyja nowym znajomościom.

Alyssa od razu zaznaczyła, że spodziewa się dziecka. Nie chciała tego ukrywać, ponieważ w tym przypadku kłamstwo miałoby bardzo krótkie nogi.

Zobacz film: "Dopiero podczas porodu okazało się, że będą mieć bliźniaki"

- Nie chciałam nikogo namawiać, więc byłam szczera tworząc opis. Chciałam, żeby od razu wiedzieli, w co się pakują – mówi Alyssa.

Ku jej zdziwieniu, bardzo szybko poznała 25-letniego Maxa Silvę, który nie przestraszył się, że ma do czynienia z ciężarną. Ich relacja z dnia na dzień robiła się coraz bardziej intensywna, lecz ze względu na pracę Maxa, przez dwa miesiące widzieli się zaledwie trzy razy.

2. Wsparcie podczas porodu

Kiedy miało dojść do czwartego spotkania, Alyssa zdążyła wysłać Maxowi jedynie wiadomość, że nie da rady odebrać go z lotniska, bo jedzie właśnie do szpitala ze względu na skurcze. Mężczyzna nie czekał ani chwili i jak tylko odczytał wiadomość od ukochanej, od razu do niej pojechał.

Alyssa i Max
Alyssa i Max (Facebook)

Na miejscu okazało się, że były to tylko skurcze przepowiadające, a poród się jeszcze nie zaczął. Mimo to Alyssa do samego rozwiązania powinna być pod opieką i w razie wystąpienia kolejnych skurczów, natychmiast przewieziona do szpitala.

- Max zabrał mnie do domu – mówi. – Później towarzyszył mi przez cały poród i wspierał w pierwszych chwilach mojego macierzyństwa. To było dla mnie bardzo ważne, tym bardziej że miałam baby blues i naprawdę nie wiedziałam, co robię – dodaje.

3. Narodziny dziecka wzmocniły ich związek

Alyssa twierdzi, że nieprawdopodobne okoliczności, jakim były narodziny jej synka, były punktem kulminacyjnym związku z Maxem i jeszcze bardziej go umocniły. Tuż po porodzie mężczyzna wziął urlop, by móc opiekować się świeżo upieczoną mamą i jej noworodkiem.

- Nie przygotowywałem się do bycia rodzicem tak długo, jak Alyssa. Dlatego musiałem nadgonić kilka miesięcy w tydzień – mówi Max.- Oczywiście, że się bałem, było tyle niewiadomych, tyle rzeczy, których nie wiedziałem o byciu tatą. Na szczęście ja i Ollie dobrze się dogadujemy od pierwszych chwil jego życia – dodaje.

- Ollie tak bardzo kocha Maxa. Płacze, gdy tylko go nie widzi. Max jest zdecydowanie jego faworytem – mówi Alyssa.

Max i Ollie
Max i Ollie (Facebook)

Młoda mama opowiedziała o swojej historii na TikToku, gdzie wielu użytkowników bardzo wzruszyła postawa Maxa. Została także zasypana komentarzami od kobiet, które domagały się, by podpowiedziała, jak znalazła takiego mężczyznę.

- To wszystko dlatego, że w dzisiejszych czasach pojawia się wiele niefortunnych historii o mężczyznach, którzy odchodzą, gdy kobieta zachodzi w ciążę. Więc ktoś, kto pojawia się, gdy jesteś w ciąży i jest bardzo aktywnie zaangażowany w wychowywanie dziecka, jest odbierany jak ewenement. To niesłychane, że miałam takie szczęście. Jestem bardzo szczęśliwa – podsumowuje Alyssa.

Alyssa, Max i Ollie
Alyssa, Max i Ollie (Facebook)

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Polecane

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze