Trwa ładowanie...

Tak się bawi młodzież. "Erotyczna wersja randki w ciemno"

 Karolina Rozmus
Karolina Rozmus 29.07.2024 15:14
Tak się bawi młodzież. "Erotyczna wersja randki w ciemno"
Tak się bawi młodzież. "Erotyczna wersja randki w ciemno" (Getty Images, Instagram )

Dane wskazują, że inicjacja seksualna w Polsce ma miejsce coraz wcześniej i najczęściej przypada na okres ferii i wakacji. - Nauka potwierdza, że latem wzrasta libido - twierdzi w rozmowie z WP Parenting dr n. med. Agnieszka Ledniowska. Ginekolodzy opowiadają o seksie polskich nastolatków.

spis treści

1. Wakacyjne inicjacje

Lato sprzyja inicjacjom seksualnym i nie ma w tym nic dziwnego. Dr n. med Agnieszka Nalewczyńska, lekarka medycyny estetycznej i ginekolożka oraz założycielka Fundacji Jeszcze Będzie Pięknie, mówi wprost: odsłaniamy więcej ciała, a hormony buzują.

- W okresie wakacyjnym, co jest udowodnione, wzrasta libido. To właśnie efekt braku stresu i obowiązków szkolnych czy zawodowych. Łatwiej podejmujemy kontakty seksualne i wakacyjne przygody i to dotyczy nie tylko nastolatków. Niezależnie od wieku chętniej romansujemy - zauważa również w rozmowie z WP Parenting ginekolog i seksuolog, dr n.med. Agnieszka Ledniowska.

Zobacz film: "Wesele z dziećmi czy bez? Sprawdziliśmy, co sądzą Polacy"

Dr Ledniowska dodaje, że to właśnie latem lekarze ginekolodzy mają więcej pracy. Przypomina, że nieprzemyślane kontakty seksualne to nie tylko widmo ciąży.

- To infekcje bakteryjne, grzybicze czy wirusowe, jak HPV, który może być czynnikiem rozwoju nowotworów w tym raka szyjki macicy, niektóre typy mogą też powodować kłykciny kończyste. WZW C czy B, wreszcie HIV. Chlamydia, ureoplazma, mykoplazma, kiła, rzeżączka - to kolejne zagrożenia. Wakacyjna przygoda może zakończyć się poważnym problemem - ostrzega.

Z badań seksuologa i pedagoga prof. Zbigniewa Izdebskiego wynika, że najwięcej inicjacji seksualnych u polskiej młodzieży przypada na dwa okresy w roku: ferie zimowe oraz wakacje letnie. Badania prof. Izdebskiego wskazują, że przez ukończeniem 15 lat inicjację seksualną ma za sobą około 13 proc. nastolatków. Aktywność seksualna przed 18. r.ż. dotyczy już aż 80 proc. nastolatków, jak wskazuje Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę.

2. Seks i internet, seks w internecie

Ale czy nastolatkowie mają dziś większą świadomość niż pokolenie ich rodziców? Raport "Narodowa Kartkówka z WDŻ" wskazuje, że aż 54 proc. Polaków między 15. a 65. r.ż. wiedzę o seksie czerpie z internetu, a zaledwie 17 proc. - od specjalistów. Prowadzone już ponad dekadę temu badania wskazywały, że internet, w tym dostępne w sieci treści porno, są źródłem informacji o seksie dla ok. 70 proc. nastolatków.

Jeszcze bardziej niepokojące wnioski płyną z raportu grupy PONTON "WDŻ na dwóję" z 2020 r. Aż 55 proc. zapytanych o zdanie młodych ludzi w wieku 13-22 lata przyznało, że w ich rodzinnych domach nie porusza się tematów związanych z seksualnością. Co gorsza, jak wskazuje raport, także szkoła nie sprawdza się w roli edukatora.

- Zaryzykowałabym stwierdzeniem, że ta większa świadomość dotyczy szczególnie jednej grupy: młodych,19-20-letnich kobiet. One wiedzą, gdzie bezpłatnie wykonać badania w kierunku HIV i są odbiorczyniami kanałów edukacyjnych w social mediach - mówi dr Nalewczyńska.

- To one wiedzą, że przed inicjacją warto wykonać badania, że trzeba używać prezerwatyw i że są dostępne prezerwatywy zabezpieczające przed chorobami przenoszonymi także w czasie seksu oralnego. Z drugiej strony, wciąż widzę kobiety w dojrzałym wieku, które mnie pytają, czy jeżeli partner miał wytrysk i wytarł się w chusteczkę, to jej dotknięcie przez kobietę może skutkować ciążą - dodaje.

Nieograniczony dostęp do internetu, w tym i pornografii, a także media społecznościowe, które umożliwiają młodym łatwy kontakt. Ta mieszanka sprawia, że inicjacja seksualna często ma miejsce właśnie w sieci. Tam też dochodzi nierzadko do monetyzacji seksu, a dokładnie cyberprostytucji, czyli pokazywania własnego ciała na platformach streamingowych za pieniądze.

- Pisanie pikantnych wiadomości, odsłanianie swoich intymnych tajemnic, pokazywanie ciała w internecie wiąże się z wieloma zagrożeniami, jest też czasami elementem zabawy w wyzwania. Nie zawsze tego typu relacje są efektem świadomej zgody, czasami to skutek manipulacji czy presji ze strony środowiska - mówi dr Nalewczyńska.

- Wystarczy kamerka, pokazanie kawałka gołego ciała, a na tym można zarobić pieniądze czy po prostu zabawić się. To też wypacza seksualność i źle wpływa na relacje międzyludzkie, seks jest na wyciągnięcie ręki, podobnie jak kobiece ciało. Nie ma tu miejsca na budowanie zaufania czy intymność - dodaje dr Ledniowska.

Lekarki zwracają uwagę, że seksualność wypaczają w szczególności dostępne w internecie treści pornograficzne. Dr Nalewczyńska wyjaśnia, że w filmach porno kobiety są uprzedmiotowione, a mężczyźni zawsze są utożsamiani z kilkoma atrybutami.

- Z dużym przyrodzeniem, długim i satysfakcjonującym dla obu stron stosunkiem, wreszcie obfitym wytryskiem. Młodzi chłopcy często chcą naśladować zachowania aktorów porno i chcą mieć zarówno takie ciała, możliwości, jak i partnerki. Z drugiej strony nieporozumieniem jest kreowane przez kulturę masową romantyzowanie seksu, np. inicjacji seksualnej, która dla obojga partnerów musi się kończyć orgazmem. To też bzdura, która może zaburzać rzeczywisty obraz stosunków seksualnych - alarmuje.

3. Już nie "słoneczko"

Seksting, streaming live z rozbieraniem się i wysyłanie nagich fotek, potocznie zwanych nudesami to domena internetu. A jak się bawią nastolatki "w realu"? Gra w butelkę, a może osławione już "słoneczko" czy "kamienna twarz", sekszabawy będące po prostu rodzajem orgii? To tylko kilka z potencjalnych sposobów na odkrywanie swojej seksualności wśród nastolatków.

Ile w tym prawdy? Niestety nie ma żadnych wiarygodnych badań, które mogłyby wskazać na skalę zjawiska. Sam temat "słoneczka" czy "kamiennej twarzy" od lat powraca jak bumerang wraz z wątpliwościami, czy nie jest to tylko tzw. miejska legenda. Takiego zdania jest socjolog dr Filip Graliński, autor książki "Znikająca Nerka. Mały leksykon współczesnych legend miejskich".

Zdaniem ekspertek jednak sekszabawy nastolatków prawdopodobnie wykraczają poza "urban legend". - Jest na przykład zabawa polegająca na "zaliczeniu" jak największej liczby partnerek jednego wieczoru. Kiedyś bawiliśmy się w prawdę lub wyzwanie, dzisiaj zastąpiono tę zabawę odhaczaniem kolejnych numerków - mówi dr Nalewczyńska.

- Jest też erotyczna wersja randki w ciemno. Jedna z osób ma zasłonięte oczy i podejmuje kontakt seksualny z osobą, która zostaje wepchnięta w jej ramiona przez gospodarza zabawy. Uczestnicy nie wiedzą, z kim przyjdzie im współżyć, jakiego rodzaju będzie to seks, a nawet jakiej płci będzie ich partner. Niezmienne tego typu historie budzą moje przerażenie - relacjonuje.

- Młodzi chłopcy siadają przy stole, a pod stołem znajdują się dziewczyny. Cała zabawa polega na tym, by chłopcy zgadli, która dziewczyna ich zaspokaja. Niestety pacjentki wspominały mi, że młodzież tak właśnie się bawi - opowiada dr Ledniowska.

Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze