"Syndrom tatusia" to wrota do uzależnień. Jak się objawia?
Relacja z ojcem ma kluczowy wpływ na przyszłe relacje dzieci w dorosłym życiu, a także ich poczucie własnej wartości czy sukces zawodowy. Niezaspokojona potrzeba bezwarunkowej miłości, wsparcia i uwagi ze strony ojca często prowadzi do uzależnień, zaburzeń psychicznych i ogromnych trudności w relacjach i karierze.
1. Czym jest "syndrom tatusia"?
"Syndrom tatusia" (z ang. "daddy issues") to termin, który zyskał popularność już wiele lat temu, choć nie jest formalnym pojęciem psychologicznym. Oznacza on zbiór problemów emocjonalnych wynikających z braku zdrowej więzi z ojcem w dzieciństwie.
Dzieci, które dorastały bez emocjonalnego wsparcia i uwagi ze strony ojca, mogą w dorosłości odczuwać pustkę, z którą będą próbowały sobie radzić niezdrowymi mechanizmami. Mogą one obejmować nadmierne, niemożliwe do zaspokojenia poszukiwanie akceptacji u innych ludzi, zwłaszcza partnerów, ale także skłonności do uzależnień.
Psychologowie podkreślają, że więź między rodzicami a dzieckiem buduje się już od narodzin. Jeśli rodzic nie angażuje się w życie dziecka bądź jest emocjonalnie niedostępny lub niedojrzały, wpływa to na późniejsze zachowania i przekonania dziecka. Zdaniem ekspertów najczęściej skutkuje problemami z samooceną, a także trudnościami w budowaniu zdrowych, trwałych relacji, ale i całym szeregiem zaburzeń psychicznych.
2. Jakie są objawy "syndromu tatusia"?
Kobiety z "syndromem tatusia" często starają się uzyskać aprobatę ze strony mężczyzn, co może przybierać formę nadmiernego poświęcania się w związku, ignorowania objawów przemocy bądź braku umiejętności zaznaczania własnych granic. Takie osoby skupiają się na potrzebach partnera, zaniedbując przy tym swoje własne. Potrzeba potwierdzenia własnej wartości z zewnątrz staje się nadrzędna, ponieważ nie została zaspokojona w dzieciństwie.
W przypadku mężczyzn "syndrom tatusia" częściej objawia się emocjonalnym dystansem, trudnością w zbudowaniu zdrowej, zrównoważonej relacji, kompleksami i niskim poczuciem własnej wartości maskowanymi pozorną pewnością siebie lub nawet arogancją.
Jak podkreśla portal "Psychology Today", problem "syndromu tatusia" leży po stronie rodzica, który był emocjonalnie niedostępny, a nie po stronie dziecka. Nieskończone pragnienie aprobaty, nieświadome angażowanie się w toksyczne relacje, ale także brak wiary w swoje umiejętności, strach przed podejmowaniem wyzwań i podatność na wyzysk (np. w pracy) to efekt deficytu bezwarunkowej miłości, którą powinien zapewnić dziecku rodzic.
3. Jak radzić sobie z "syndromem tatusia"?
Proces uwalniania się od syndromu zaczyna się od uświadomienia sobie jego źródeł. Wiele dorosłych osób, które były emocjonalnie zaniedbywane, doświadczyło także tzw. parentyfikacji, czyli odwrócenia ról pomiędzy rodzicem a dzieckiem, co może przybierać różne formy: od poczucia odpowiedzialności za samopoczucie rodzica, potrzeby zadowalania go, aż po bycie jego powiernikiem (np. podczas rozwodu, kryzysów małżeńskich).
Aby zrozumieć wszystkie krzywdzące aspekty relacji z rodzicem, najczęściej potrzebna jest psychoterapia, bo dziecko emocjonalnie niedostępnego lub w ogóle nieobecnego rodzica nawet w dorosłości może nie zdawać sobie sprawy z wielu z nich.
Terapia zawsze wyzwala trudne emocje. Choć często są one bolesne, stanowią nieodłączny element procesu terapeutycznego i fundament w przełamywaniu starych schematów.
4. Do jakiego terapeuty z "daddy issues"?
Zaburzona relacja z rodzicem lub rodzicami zwykle jest podłożem innych problemów emocjonalnych i to często z nimi pacjenci zgłaszają się do gabinetów, aby na miejscu odkryć, że prawdziwa przyczyna leży w deficytach z okresu dziecięcego.
W zależności od trudności, z jakimi boryka się pacjent na skutek niezdrowej relacji z rodzicem, warto wybrać terapeutę z doświadczeniem w danej tematyce. Dorosłe dzieci z "daddy issues" często wpadają w spirale uzależnień, nie tylko od alkoholu czy narkotyków, ale także leków, zakupów, adrenaliny czy seksu. Regularnie zmagają się także z chorobliwie niskim poczuciem własnej wartości, myślami depresyjnymi, stanami lękowymi czy zaburzeniami odżywiania.
W przypadku bardzo nasilonych, trudnych do samodzielnego opanowania objawów, które przejmują kontrolę nad życiem pacjenta, pomocny może być nawet psychotraumatolog.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl