Trwa ładowanie...

Syndrom sztokholmski. Co to jest?

 Agnieszka Gotówka
04.08.2021 07:14
Syndrom sztokholmski. Co to jest?
Syndrom sztokholmski. Co to jest? (https://pixabay.com/)

Syndrom sztokholmski to reakcja organizmu na bardzo silny stres. Zmagają się z nim często ofiary przemocy domowej. Skąd pochodzi to określenie? Jak rozpoznać syndrom sztokholmski? I w jaki sposób pomóc ofierze?

spis treści

1. Syndrom sztokholmski. Skąd nazwa?

Pojęcie wywodzi się z wydarzenia, jakie miało miejsce 23 sierpnia 1973 roku w Sztokholmie. Dwóch przestępców (Jan-Erik Olsson ze wspólnikiem), napadło na bank mieszczący się przy Placu Norrmalmstrong. Przetrzymywali zakładników 6 dni. Kiedy udało się ich uwolnić, ludzie zamiast współpracować z policją, bronili swoich oprawców, odmawiając składania zeznań.

Tłumaczyli, że byli dobrze traktowani. Co więcej, po pewnym czasie jeden z porwanych założył fundację, której celem było zbieranie pieniędzy na opłacenie adwokatów dla porywaczy, a jedna z porwanych kobiet zaręczyła się ze swoim oprawcą.

Zobacz film: "Pomysły na wspólne, rodzinne spędzanie czasu"

W pracy śledczych pomagał psycholog Nils Bejerot, który jako pierwszy użył pojęcia „syndromu sztokholmskiego”. Od tego czasu termin ten na dobre przyjął się w psychologii i psychiatrii. Nie jest to choroba (nie znajdziemy go w międzynarodowej klasyfikacji chorób i problemów związanych ze zdrowiem Światowej Organizacji Zdrowia), a stan psychiczny, który występuje w określonych warunkach.

Przeczytaj również:

2. Objawy syndromu sztokholmskiego

Za początek pojawienia się syndromu sztokholmskiego u ofiary uznaje się bardzo silny stres. To on wyzwala pojawienie się kolejnych etapów tego stanu. Nie oznacza to jednak, że każda trudna i stresująca sytuacja będzie z nim związana. Pojawić się muszą też inne czynniki:

  • realne poczucie zagrożenia (ofiara zdaję sobie sprawę z tego, że oprawca jest zdolny do najgorszych zachowań),
  • oprawca bywa życzliwy dla ofiary, jest dla niej dobry, np. przynosi kwiaty,
  • ofiara nie widzi szans na ucieczkę, nie próbuje się ratować, bo z góry zakłada, że sprawca ją znajdzie,
  • ofiara jest izolowana, nie ma kontaktu z bliskimi i przyjaciółmi, co wywołuje poczucie osamotnienia.

W przypadku syndromu sztokholmskiego możemy wyróżnić cztery fazy:

  • zaprzeczenie (brak wiary w to, co się dzieje),
  • świadomość sytuacji (moment krytyczny: uświadomienie sobie położenia, w jakim znajduje się ofiara),
  • depresja i stres (powodem jest ograniczenie wolności),
  • przyjęcie strategii przetrwania (przystosowanie się do sytuacji, zintegrowanie z oprawcą).

W przypadku syndromu sztokholmskiego ofiara żywi do oprawcy pozytywne uczucia (i odwrotnie). Nie odejmuje też żadnych działań, które pozwoliłyby się uwolnić od przemocy. I nawet jeśli się pojawią, najczęściej ofiara szybko się z nich wycofuje. Pomaga też agresorowi. Broni go przed innymi i tłumaczy jego zachowanie. Przyjmuje ponadto jego poglądy i stara się zrozumieć motywy, którymi się kieruje.

3. Syndrom sztokholmski a przemoc domowa

Syndrom sztokholmski często pojawia się u ofiar przemocy domowej. Stąd zdarza się nam nie rozumieć, dlaczego osoba, która doświadcza wiele zła, np. od partnera, tkwi z nim w związku. To bardzo złożona kwestia, której nie należy oceniać.

Ofiara przez długi czas poddawana była manipulacji ze strony oprawcy. Ma poczucie, że bez niego sobie nie poradzi. Jej czujność jest też usypiana poprzez drobne gesty życzliwości i okresy względnego spokoju.

4. Syndrom sztokholmski a terapia

Osoba, u której rozpoznaje się syndrom sztokholmski, nie zawsze zdaje sobie sprawę, że tkwi w toksycznej relacji. Może się jej wydawać, że sytuacja jest pod kontrolą lub też nie należy jej postrzegać jako złą. Dzieje się tak zwłaszcza w okresach względnego spokoju, kiedy oprawca jest miły dla swojej ofiary.

Dużym wsparciem dla ofiary z syndromem sztokholmskim jest okazanie jej zrozumienia i ofiarowanie pomocy. Nie jest to zadanie łatwe, niekiedy mocno rozłożone w czasie. Ofiara sama może nie chcieć kontaktu. Z czasem jednak może zrozumieć swoje położenie. Dobrze jest wówczas być blisko, by móc pomóc.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze