Trwa ładowanie...

"Rodzice nie są wirusologami" - mówił minister edukacji Dariusz Piontkowski. Powrót dzieci do szkół budzi emocje

Rodzice są pełni obaw przed powrotem dzieci do szkół we wrześniu
Rodzice są pełni obaw przed powrotem dzieci do szkół we wrześniu (123rf)

Większość rodziców nie ma wątpliwości, że zdalne nauczanie nie może trwać w nieskończoność. Jednak co z dziećmi, które mają obniżoną odporność albo cierpią na choroby współistniejące? Część rodziców uważa, że tacy uczniowie powinni mieć możliwość uczestniczenia w zajęciach prowadzonych online.

1. Minister Edukacji: "Rodzice nie są wirusologami"

Po tygodniach niepewności i spekulacji minister edukacji w końcu oficjalnie zapewnił, że od 1 września wszystkie dzieci wrócą do szkół.

- Nie ma obowiązku zasłaniania ust i nosa w szkołach. Nie będziemy oczywiście tego zakazywali, a w większych grupach będzie to obowiązywać. Natomiast w przypadku standardowych zajęć nie przewidujemy takiego obowiązku - mówił minister edukacji Dariusz Piontkowski podczas konferencji prasowej. Szef resortu edukacji zapewnił, że poszczególne placówki będą mogły przejść na tryb nauki zdalnej np. w przypadku wykrycia zakażenia koronawirusem u jednego z uczniów. Decyzja będzie należała do dyrekcji szkoły. Minister odrzucił też możliwość podejmowania decyzji indywidualnie przez rodziców, tłumacząc, że "rodzice nie są wirusologami".

Słowa ministra wywołały spore poruszenie. Dla wielu rodziców taka decyzja resortu jest niezrozumiała.

Zobacz film: "Koronawirus u dzieci"

- Co z dziećmi, które mają wyjątkowo niską odporność albo cierpią na choroby przewlekłe? - pytają opiekunowie.

2. Co w przypadku dzieci z obniżoną odpornością?

Część rodziców wypomina resortowi edukacji, że szkoły zamykano w marcu, kiedy w kraju było kilkadziesiąt przypadków zachorowań. A teraz, kiedy liczba zakażeń koronawirusem bije rekordy i przekracza 700 przypadków dziennie, wszyscy uspokajają, że nie ma powodu do obaw.

- Czy na pewno dzieci powinny iść do szkoły? Jest coraz więcej zakażeń. Nie wiem, czy puszczę swoje dzieci - mówi jedna z mam, która odezwała się do naszej redakcji.

- Obowiązuje nakaz chodzenia w maseczce w zamkniętych przestrzeniach, a w szkole uczniowie nie będą ich nosić. Jaki będzie więc reżim sanitarny w szkole, która ma ponad 1000 uczniów? Klasy są małe, a z powodu wyżu w klasie jest po 30 osób. Co w sytuacji, kiedy nie zgodzę się na wysłanie syna do szkoły? - pyta pani Magda.

W najbardziej patowej sytuacji znaleźli się rodzice dzieci, które są obciążone dodatkowymi chorobami albo mają obniżoną odporność.

- Moje dziecko jest w klasie maturalnej. Od kilku lat jest diagnozowane na chorobę autoimmunologiczną, która wykluwa się wciąż do pełnej formy. Ma niższą odporność i przez to łapie wszelakie szkolne choróbska, które ciągną się znacznie dłużej niż średnia. Ja choruję na przewlekłą chorobę płuc, która nie daje mi dużych szans z koronawirusem. Mieszkamy w dużym mieście, a do liceum trzeba pojechać zatłoczoną komunikacją miejską, bo trudno dojść na piechotę lub rowerem. Jak w takiej sytuacji mamy funkcjonować? Każde wyjście do szkoły ma być okupione stresem, czy to już, czy nie? Jak często będą zamykane szkoły na kwarantannę? Dlaczego MEN nie daje nam możliwości nauki hybrydowej: ci, co chcą, idą do szkoły, a reszta online? - pyta jeden z rodziców.

3. Czy szkoły mogą się stać nowym ogniskiem koronawirusa?

Dwa najnowsze badania wskazują, że małe dzieci nie tylko przenoszą koronawirusa SARS-CoV-2, ale także mogą zakażać inne osoby skuteczniej niż dorośli. Im młodsze dziecko, tym większe ryzyko. Z obserwacji prowadzonych w Trydencie wynika, że dzieci w wieku 14 lat i młodsze przenoszą wirusa skuteczniej niż sami dorośli. Ryzyko zakażenia się od małych dzieci obliczono na 22,4 proc.

I właśnie na to zagrożenie zwraca uwagę pani Ewa, mama 7-letniej uczennicy, która uważa, że szkoły mogą stać się wylęgarnią wirusa, a dzieci mogą zarażać swoich najbliższych.

- Boję się wysłać moją córkę do szkoły. Mieszkamy z moimi rodzicami, oboje są po 75. roku życia, ojciec z ciężką niewydolnością serca, matka z niewydolnością nerek. We wrześniu dzieci przyjadą z wakacji, z różnych stron. Jeżeli córka zachoruje i zarazi dziadków, to raczej nie będzie dla nich pomocy. Wtedy będzie już za późno na zdalne nauczanie - przyznaje pełna obaw.

W podobnej sytuacji jest wiele rodzin. Pani Barbara, która jest samotną matką, zwraca uwagę na to, że cały stres związany z ryzykiem zarażenia będzie ogromnym obciążeniem dla samych dzieci.

- Moja córka zdaje sobie sprawę, że ma mamę w grupie ryzyka, bo ja choruję przewlekle. Jeśli przywlecze wirusa ze szkoły do domu, może stracić jedyne bliskie osoby. Wychowuję córkę sama, nie posiadam innej rodziny - mówi. - Czy ktoś zastanowił się nad takimi sytuacjami? Czy ktokolwiek zdaje sobie sprawę ze stresu, w jaki wpędza się takie dzieci? Czy zdajecie sobie sprawę, do ilu dramatów mogą doprowadzić takie nieprzemyślane decyzje? W okresie jesienno-zimowym co roku infekcje wirusowe dziesiątkują całe klasy. Od dzieci zarażają się całe rodziny. Na kwarantannie wyląduje większość z nas, co sparaliżuje zakłady pracy. Ludzie, myślcie trochę! Rozumiem, że rządzący chcą nam coś udowodnić, utrzeć nosa tym narzekającym na zdalne nauczanie, ale jakim kosztem? - pyta kobieta.

4. Co na to wirusolog?

Jednak zdaniem dr Dzieciątkowskiego w szkołach powinny być egzekwowane wymogi sanitarne.

- Moim zdaniem uczniowie powinni nosić przyłbice przez cały czas przebywania w szkole - mówi dr Tomasz Dzieciątkowski - Oczywiście jako wirusolog powiedziałbym, że lepiej, aby dzieci pozostawały w domu i chroniły się, aż ryzyko nie minie całkowicie. Jednak nie łudźmy się, że nauka zdalna może przenieść takie same efekty jak lekcje w szkole. Kolejnym aspektem jest to, że dzieci bardzo potrzebują kontaktu z grupą rówieśniczą. Więc jeśli chcemy uniknąć problemów rozwojowych, a w konsekwencji zmian w psychice, dzieci powinny wrócić do szkół - podkreśla.

Zobacz także: Czy powrót dzieci do szkół we wrześniu będzie bezpieczny? Komentują prof. Simon, prof. Boroń-Kaczmarska oraz dr Dzieciątkowski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze