3 z 7"Więźniowie lepiej jedzą"
Karolina trafiła do szpitala w Zielonej Górze ze względu na problemy w ciąży. Nosi pod sercem dwoje dzieci, więc jej dieta powinna być odpowiednio kaloryczna.
Czy szpitalny catering bierze to pod uwagę? W teorii tak, ale w rzeczywistość jest od niej daleka.
- Proszę uwierzyć, że śniadania i kolacje wyglądają tak samo tragicznie, a drugie śniadania to kefir... Gdyby nie rodzina, to można umrzeć z głodu... 4 lata temu, kiedy urodziłam córkę, obiady po porodzie nie były złe, ale również nie powalały... Jednak teraz... więźniowie jedzą lepiej - komentuje Karolina.
- Nie oczekuję krewetek i kawioru, ale takimi porcjami ciężko się najeść, a co dopiero nakarmić tym dwójkę dzieci w brzuchu - dodaje.
Zobacz także: Skurcze przepowiadające