Paweł Piotr Biegalewski laureat wyróżnienia Białej Wstążki
Wyróżnienie Białej Wstążki przyznawane jest mężczyznom, którzy aktywnie przeciwdziałają przemocy wobec kobiet. Wśród laureatów IV edycji znalazł się Paweł Piotr Biegalewski, specjalista resocjalizacji i mediator.
Paweł Piotr Biegalewski to także badacz, wykładowca i trener. Od ponad 15 lat związany z poradnictwem w zakresie profilaktyki i leczenia uzależnień. Prowadzi grupy wsparcia dla sprawców i ofiar przemocy oraz udziela się w organizacjach działających na rzecz praw człowieka.
Współpracuje m.in. ze Stowarzyszeniem MONAR, Płockim Klubem Abstynenta czy Amnesty International. Jest współtwórcą Stowarzyszenia Mężczyźni Przeciw Przemocy.
Kobiety chciały zgłosić Pawła Biegalewskiego do wyróżnienie Białej Wstążki już wcześniej, ale terapeuta im to wyperswadował. – Pomagając, nie oczekuję za to pochwały. Źle się z czymś takim czuję.
Kandydaturę Pawła Biegalewskiego do wyróżnienia zgłosiło kilka osób niezależnie od siebie. I to nie tylko z Płocka, gdzie psycholog pracuje, ale i z innych terenów. Zapraszając laureata na uroczystą galę, zaproponowano mu, by zabrał ze sobą osoby towarzyszące. – Pojechały ze mną między innymi kobiety odpowiedzialne za to całe zamieszanie. A ja byłem tak zestresowany, że nie byłem w stanie prowadzić samochodu. Napięcie nie opuszczało mnie do samego końca uroczystości. Z wrażenia nie mogłem wykrztusić z siebie słowa.
A jak kobiety uzasadniały zgłoszenie do wyróżnienia Pawła Piotra Biegalewskiego? Bezkompromisowy, otwarty i wrażliwy na ludzką krzywdę, a ponadto buntujący się przeciwko stereotypom funkcjonującym w społeczeństwie, odważny. I do tego bardzo skromny.
Nie lubi mówić o sobie, za to z pasją opowiada o swojej pracy zawodowej. Potrafi słuchać i nie boi się reagować, nawet gdy ma to niewiele wspólnego z polityczną poprawnością. Nie boi się pertraktować z przedstawicielami władzy, wspiera jako ekspert kilka placówek. Jest członkiem grupy rzeczniczej Amnesty International w ramach Kampanii "My Body My Right". Wspierał „Czarny Protest” przeciwko zaostrzeniu ustawy antyaborcyjnej. Jest zwolennikiem wolnego wyboru.
1. Trener i motywator
Prowadzone przez niego zajęcia psychoedukacyjne, kierowane do uczestników grup wsparcia, nie są monologiem. Dopuszcza do głosu swoich słuchaczy, dyskutuje z nimi, zachęca do polemizowania. I choć ma przed sobą grono słuchaczy, dokładnie wie, jak rozmawiać z konkretną osobą. Doskonale orientuje się w problemach każdej z kobiet, co pozwala mu na indywidualne podejście do każdej z nich.
Trudno mu znaleźć czas na chwilę rozmowy, ale kiedy ustali jakiś termin, można być pewnym, że się wywiąże z zobowiązania. Dla swoich pacjentek jednak zawsze znajdzie kilka minut, by zamienić z nimi choćby dwa zdania. Dodaje im wówczas otuchy i motywuje do działania.
Jest zwolennikiem metod treningowych. W swojej pracy pomaga kobietom, dając im wsparcie i nadzieję zmiany na lepsze. Uczy je radzenia sobie z emocjami, buduje ich wewnętrzną odwagę, ale i mówi, jakie mają prawa i obowiązki wobec drugiego człowieka. To – jak powiedziała mi jedna z jego pacjentek – daje „dobrą siłę” i motywuje do działania.
– Nie miałam problemu, żeby otworzyć się przed Panem Pawłem. Intuicyjnie czułam, że to bezpieczny grunt. Wiedziałam, że dostanę od niego potrzebne wsparcie. Rozmowa z nim dodaje odwagi. Gdy powie się mu o swoich problemach, potrafi tak je przedstawić, że wydają się być mniejsze, łatwiejsze do pokonania – mówi jedna z kobiet, która zgłosiła kandydaturę Pawła Biegalewskiego do wyróżnienia Białej Wstążki.
Jej zdanie potwierdzają również inne uczestniczki spotkań terapeutycznych, które prowadzi Paweł Biegalewski. – To człowiek wrażliwy na krzywdę, zwłaszcza krzywdę kobiet. Wiele uwagi poświęca problemowi dyskryminacji – mówi jedna z nich. I dodaje: – Pan Paweł jest z jednej strony ciepły i otwarty, z drugiej zaś charyzmatyczny i konkretny. Na warsztatach uczy nas, jak postępować odważnie, jak nie manipulować faktami. Pokazuje nam, w jaki sposób należy patrzeć na świat. Dzięki niemu uwierzyłam, że nie ma rzeczy niemożliwych, a bariery i problemy stwarzamy sobie sami. Jest bezkompromisowy dla ludzkiej głupoty.
Przeczytaj koniecznie
- Znana blogerka opowiada o przełomie w swoim życiu. Dowiedz się, co go spowodowało
- 5 faktów na temat karmienia piersią, o których nie miałaś pojęcia
- Tran czy olej z wątroby rekina? Poznaj różnicę i wybierz świadomie
- Te kolory będą stymulowały rozwój Twojego dziecka
- Większość rodziców w okresie jesienno-zimowym popełnia ten błąd. Skutki mogą być fatalne
2. Feminista z wyboru
Pawła Biegalewskiego otaczają silne i odważne kobiety. Niegdyś same potrzebowały pomocy, dzisiaj wiele z nich doradza i pomaga innym. Idą na sprawy sądowe dobrze przygotowane, diametralnie zmieniają swoje życie. Potrafią walczyć o swoje marzenia. Jedna z pacjentek Pana Pawła w wieku 50 lat zdała maturę i poszła na studia, inna – zdała egzamin na prawo jazdy.
Przełamały wstyd, pokonały lęk. To milowy krok i ogromna szansa. Ale wiele jeszcze muszą zrobić, wiele barier pokonać. Są jednak do tego odpowiednio przygotowywane, otrzymują potrzebne do tego narzędzia. I dowiadują się, że nie są same. Bo takich jak one jest wiele. Czasem mieszkają obok siebie, spotykają się w osiedlowym sklepie, a nie mają pojęcia, że łączy ich fakt bycia ofiarą przemocy.
O tym się bowiem nie mówi. To starannie kryta tajemnica. Kobiety te również nie zawsze otrzymują właściwą pomoc. Jeśli trafią na urzędnika, nie na człowieka, mogą nie uzyskać wsparcia. Papiery bowiem skutecznie to utrudniają.
Panie, z którymi miałam okazję rozmawiać o Panu Pawle same przyznały, że miały ogromne szczęście, że to on był ich terapeutą. – Gdyby nie on, dłużej stawałabym na nogi, o ile w ogóle by mi się to udało. Pomógł mi, gdy było mi bardzo trudno. Udzielił mądrego wsparcia – mówi jedna z uczestniczek grupy treningowej.
Paweł Biegalewski sam siebie określa mianem feministy. Troszczy się o kobiety w niezwykle mądry sposób. Subtelnie doradza i wskazuje na ich problemy, nad którymi trzeba pracować. A to wszystko podbudowane jest solidną wiedzą merytoryczną. To również zauważyły osoby z nim pracujące. – Zachwycił mnie jego otwarty umysł – mówi jedna z pań.
Nikt nie ma wątpliwości, że Paweł Biegalewski na wyróżnienie Białej Wstążki zasłużył. – Dał nam siłę i odwagę, byśmy odmieniły swoje życie. Cóż więcej trzeba?