Trwa ładowanie...

Opublikowała film z porodu. Niesamowite nagranie odtwarzano 8 milionów razy

 Karolina Rozmus
17.01.2023 18:39
Postanowiła zrelacjonować poród na TikToku
Postanowiła zrelacjonować poród na TikToku (TikTok)

Pewna mama wpadła na pomysł, by udokumentować ostatnich kilka godzin, przed tym, jak na świecie powitała swoje piąte dziecko. Jej misją było uświadomienie wszystkich kobiet, jak przebiega poród. Trzyminutowe wideo stało się w internecie viralem i wzbudziło wiele kontrowersji.

Zrelacjonowała poród w trzyminutowym wideo
Zrelacjonowała poród w trzyminutowym wideo (TikTok)
spis treści

1. Od prania aż po "pierwotny krzyk" na porodówce

Chrissy Horton z San Diego w Kalifornii publikuje na TikToku treści związane z macierzyństwem oraz ciążą i połogiem. Niedawno została mamą po raz piąty i ten moment stał się dla niej okazją do nagrania bardzo nietypowego wideo.

"Kiedy byłam w ciąży z moim pierwszym dzieckiem, nie miałam pojęcia, czego się spodziewać po porodzie. Chciałam mieć kogoś, kto przeprowadzi mnie przez to, jak długo może trwać poród, jakie zabiegi są stosowane i jakie mam opcje" - wyjaśnia w opisie.

"Więc zdecydowałam się udokumentować i podzielić całym moim doświadczeniem porodowym od początku do końca" - dodała.

Relację rozpoczęła pewnego popołudnia, informując, że pojawiły się skurcze. W opisach do wideo Chrissy tłumaczyła, że jest sama w domu. Kilka godzin później - o 22 kobieta wzięła prysznic i zaczęła przygotowywać się do podróży do szpitala. W międzyczasie jednak postanowiła zrobić... pranie, ponieważ nie chciała "wrócić do domu z kupą brudnych ubrań".

W następnym fragmencie przyszła mama przyznała, że jest druga w nocy, a skurcze osiągnęły takie natężenie, że nie jest w stanie dłużej ich znosić. Gdy zaczęły następować jeden po drugim, co pięć minut, kobieta zdecydowała się ruszyć do szpitala.

Drobiazgowa relacja, a w ostatnich fragmentach także akcja porodowa okraszona poradami położnych oraz towarzyszącego kobiecie męża czy wreszcie "pierwotny krzyk” i płacz kobiety w kulminacyjnym momencie porodu podbiły internet.

2. Internautki oburzone. Zbulwersowała je postawa męża

Filmik ma 8,5 milion wyświetleń i niemal 19 tysięcy komentarzy. Wiele z nich wyraża niemal uwielbienie dla Chrissy.

"Najbardziej wiarygodny film, jaki kiedykolwiek widziałam. Kocham go".

"Zostało mi osiem tygodni. Dziękuję ci z całego serca za udostępnienie tego filmu" - takie komentarze przewijały się nieustannie.

Nie zabrakło jednak głosów oburzonych internautek. Czy były zbulwersowane treściami, jakie udostępnia Amerykanka? Okazuje się, że tym, co najbardziej poruszyło kobiety, jest pranie, za które się wzięła Chrissy w dniu porodu.

"Pranie było najbardziej przerażającą częścią filmu".

"Dlaczego twój bezużyteczny mąż nie może zrobić prania?"

"Gdybym musiała robić pranie w czasie porodu, złożyłabym pozew o rozwód".

"Czy to żart? Twój mąż nie jest w stanie zrobić czegoś tak banalnego, jak pranie w czasie, kiedy ty rodzisz?" - pytały internautki.

W obronie Chrissy stanęło wiele osób, zwłaszcza matek, które zwróciły uwagę, że prawdopodobnie miała tzw. syndrom wicia gniazda. Sama mama pięciorga dzieci w odpowiedzi na jeden komentarz napisała, że jej mąż nawet nie wiedział, co robi Chrissy, bo zajęty był opieką nad ich 15-miesięcznym maluchem.

To niejedyne głosy krytyczne wobec męża Amerykanki. Niektóre z kobiet przyznawały, że wideo potęguje ich strach przed porodem.

"Naprawdę chcę mieć dzieci, ale nigdy nie zamierzam rodzić. Zasadniczo wolałabym być tatą. Facet relaksował się z ręką w kieszeni, w czasie gdy twoje wnętrzności dosłownie eksplodowały" – napisała.

@hortonlane What it’s like to give birth! Come with me as I deliver my 5th baby. When I was pregnant with my first baby I had no idea what to expect when giving birth. I wish I had someone to walk me through how long labor could potentially be, the interventions that are used, and what my options were. So I decided to document and share my entire birthing experience from start to finish. I begin recording as my first serious contractions took place. I had been experiencing Braxton Hicks for several weeks at this point, but on this day the contractions were different. They were stronger and I could feel my whole uterus contracting, rather than just a localized area. They became stronger and I began breathing heavier. That’s when I knew the contractions needed to be timed. They say you know it’s time to leave for the hospital when your contractions are happening at least every 5 minutes, last for one minute each, and have been happening consistently for 1 hour. It’s called the 5-1-1 rule. I birth big babies, I am talking over 10 lbs, and never once was a c-section mentioned to me just because of their size. I have had an epidural for all my births so for baby number 5 I really wanted to try to have an unmedicated birth. Unfortunately I didn’t make it. I was close, but I knew I would lack the strength to push if I continued to suffer and fight the pain. I have actually enjoyed my epidural births! They allowed me to relax and be more present for the experience. Being able to relax is key too. Each time I tried to birth unmedicated labor wouldn’t progress. Please note, this is just my personal experience. Everyone is going to have a different birth story 🤗❤️ #givingbirthbelike #birthstory #birthstorytime #pregnantmama #pregnancyvlog #momtobe2023 #hospitalbag #givingbirthisnojoke #postpartumrecovery #10lbsbaby #hospitalbirth #hospitalbagessentials #pregnantmama #41weekspregnant #epiduralbirth #naturalbirth #unmedicatedbirth ♬ original sound - Chrissy Horton

Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze