Trwa ładowanie...

Niemowlę dziwnie chrapało. Okazało się, że to objaw nowotworu

 Maria Krasicka
10.11.2021 13:34
11-tygodniowy noworodek chrapał. Okazało się, że ma nowotwór
11-tygodniowy noworodek chrapał. Okazało się, że ma nowotwór (GettyImages)

Kiedy Huey zaczął chrapać zaledwie kilka tygodni po urodzeniu, wszyscy uznali to za niegroźny objaw refluksu. Jednak z czasem, kiedy jego objawy się pogorszyły, rodzina otrzymała straszną wiadomość. Chłopiec miał neuroblastomę czwartego stopnia.

spis treści

1. Niemowlę chrapie

Jill Ferrari z Sydney przeszła ciążę książkowo, nie było żadnych komplikacji, a na świat przyszedł całkowicie zdrowy chłopiec. Jednak kilka tygodni później młoda mama zauważyła, że jej synek chrapie w nocy.

Początkowo nie zwróciła na to uwagi, stwierdziła, że nie ma powodów do niepokoju. Z czasem jednak, kiedy chłopiec stał się niespokojny, zaczął oddychać przez usta i wcale nie przybierał na wadze, kobieta postanowiła zgłosić się do specjalisty.

"Poszłam i spotkałam się z wieloma różnymi lekarzami i wszyscy powiedzieli, że to normalne noworodkowe zachowanie. Część z nich sugerowała, że to może być refluks" – mówi Jill.

Zobacz film: "Szczepienia najmłodszych. Kiedy będą możliwe? Prof. Simon odpowiada"

Młoda mama zaczęła obserwować maluszka. Huey zasypiał w ciągu dnia i budził się z rozdzierającym piskiem. Jill wiedziała, że coś jest nie tak z jej synkiem.

2. "Nikt się nie zająknął, że to może być coś poważnego"

Wtedy też kobieta postanowiła zabrać syna do pediatry. Jak wspomina, lekarz po dokładnym zbadaniu dziecka zasępił się i zdenerwował. Natychmiast zarządził dodatkowe badania, które tylko potwierdziły jego przypuszczenia. Mężczyzna musiał przekazać młodej mamie druzgocące wiadomości.

"Powiedział, że mu przykro, ale Huey ma nowotwór – mówi Jill. – Byłam oszołomiona. Myślałam, że to po prostu ciężki refluks i potrzeba lepszego leku. Nikt wcześniej się nawet nie zająknął, że to może być coś poważnego" – dodaje.

Chłopiec został natychmiast wysłany do Szpitala Dziecięcego w Sydney. Na miejscu biopsja wykazała, że Huey ma neuroblastomę w czwartym stadium. Guzy nowotworowe (pięciocentymetrowy na szyi i wątrobie) były w takich miejscach, że operacja nie była możliwa.

Jedyną opcją leczenia Hueya było poddanie go chemioterapii. Jak się okazało, jego organizm bardzo dobrze to zniósł, a komórki rakowe zniknęły.

Sen noworodka
Sen noworodka (GettyImages)

Obecnie Huey ma już cztery i pół roku. Mimo że jest szczęśliwym i zdrowym chłopcem, musi mierzyć się z efektami ubocznymi intensywnej chemioterapii w tak młodym wieku. Jednak jedynym problemem w jego rozwoju okazała się mowa. Szczęśliwie dzięki regularnym ćwiczeniom z logopedą maluch nadrabia zaległości.

Rodzina współpracuje z Children's Cancer Institute w Australii, który prowadzi badania nad bardziej ukierunkowanymi metodami leczenia. Naukowcy mają nadzieję, że uda im się opracować terapię, która uchroni małe dzieci przed skutkami ubocznymi tradycyjnej chemioterapii.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Polecane

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze