Naukowcy: spowijanie dziecka w pieluszki jest niebezpieczne
Owijanie noworodka kocykiem lub pieluszką tetrową zwiększa ryzyko wystąpienia nagłej śmierci łóżeczkowej – dowodzą amerykańscy naukowcy i odradzają rodzicom "opatulanie" niemowlaków.
Metoda, którą promuje autorytet w dziedzinie pediatrii, dr Harvey Karp, czyli ciasne owinięcie noworodka kocem, cieszy się sporą popularnością. Pozwala na szybkie i skuteczne uspokojenie płaczącego niemowlęcia. Zapewnia mu spokój i komfort podobny do tego, jaki odczuwał w brzuchu mamy.
Niestety, najnowsze badania pokazują, że ten sposób uspokajania i usypiania dzieci nie jest korzystny dla zdrowia. Naukowcy sugerują, że może to zwiększać ryzyko śmierci łóżeczkowej (SIDS) aż o jedną trzecią. Wszystko zależy jednak od wieku dziecka i pozycji, w jakiej go kładziemy.
Badania, jakie przeprowadzili amerykańscy naukowcy, polegały na analizie danych 760 przypadków zespołu nagłej śmierci łóżeczkowej. Pod uwagę wzięto również 1759 przypadków, które zostały zebrane i opisane już w innych badaniach przeprowadzonych w ciągu minionych 20 lat.
Okazało się, że owijanie niemowlęcia jest niebezpieczne, zwłaszcza jeśli układamy je w pozycji na brzuszku lub na boku. Eksperci zwracają jednocześnie uwagę, że pozostawianie dzieci śpiących w tych pozycjach jest niebezpieczne również bez spowijania.
Badania wykazały również, że ryzyko wystąpienia SIDS jest większe u dzieci, które ukończyły szósty miesiąc życia. Powodem jest prawdopodobnie rosnąca ruchliwość malca i chęć samodzielnej zmiany pozycji ciała. Ten wiek powinien być też momentem zaprzestania zawijania dziecka w kocyki.
Czy rodzice powinni całkowicie zrezygnować z utulania maleństw? Warto zwrócić uwagę na prawidłową technikę oraz wiek dziecka. Dr Harvey Karp zaleca, bu otulać kocem dzieci do trzeciego miesiąca życia. W późniejszym wieku nie jest to polecane.