Nauczycielce nie spodobał się posiłek. Wysłała wiadomość matce
Okres powrotu do szkoły to stresujące przeżycie zarówno dla uczniów, jak i rodziców, którzy czuwają, by wszystko było w jak najlepszym porządku. Pewna mama zbulwersowała się, gdy otrzymała od nauczycielki notatkę dotyczącą zawartości pudełka śniadaniowego, które przygotowała dla syna. W sieci rozpętała się dyskusja.
1. Drugie śniadanie
Rodzice wysyłając malucha do przedszkola lub szkoły zazwyczaj szykują mu przekąski, które umieszczają w przeznaczonym do tego pudełku śniadaniowym. To, co się tam znajduje, jest ich wyborem. Zazwyczaj jednak mama lub tata wkładają do lunchboxa owoce, warzywa, kanapki, orzechy, placuszki lub inne przysmaki, które łatwo będzie dziecku zjeść w czasie przerwy.
W niektórych placówkach istnieje zakaz dawania dzieciom niezdrowych przekąsek, takich jak chipsy, chrupki, batony czy cukierki. Tym bardziej zdziwiona była mama, która spakowała swojemu synowi przekąski, które były zdrowe. W lunchboxie znajdowała się kanapka z szynką i serem, orzechy, owoce, plasterki ogórka oraz jogurt. Mimo to, kobieta otrzymała wiadomość od nauczycielki.
2. Nauczycielka zwróciła uwagę
Oburzona mama opowiedziała o tej sytuacji w mediach społecznościowych. Okazało się, że nauczycielka w delikatny sposób zasugerowała, że chłopczyk dostaje zbyt duże porcje jedzenia. Zdaniem nauczycielki mama powinna pakować do szkoły przekąski, a nie drugie śniadanie, które zapewne dziecko otrzymywało w placówce.
Mama była jednak zdezorientowana i nie widziała nic złego w tym, że jej dziecko ma apetyt. "Czy ktoś może mnie oświecić, dlaczego nauczyciele uważają, że to za dużo na przekąskę, skoro on wszystko zjada?" - zapytała internautów.
Zdania były podzielone. Jedni uważali, że porcja w lunchboxie była rzeczywiście dosyć duża. Inni sugerowali, że może w placówce, do której uczęszcza syn użytkowniczki istnieje zasada, że nauczyciele nie rozpoczynają zajęć, dopóki dziecko nie skończy jeść.
"Myślę, że prawdopodobnie je dłużej niż inne dzieci i to wprowadza im zamieszanie w harmonogramie dnia" - napisał jeden z internautów.
"Mają zasadę, że nie odbierają lunchboxa dzieciom, które nadal jedzą, więc twój syn wstrzymuje zajęcia" - dodał drugi użytkownik.
Część internautów była jednak zdania, że kobieta sama najlepiej zna swojego syna i jego apetyt, a dopóki dziecko zjada zawartość lunchboxa ze smakiem, to nie powinien to być problem.
"Jeśli Twoje dziecko zjada wszystko, oznacza to, że tego potrzebuje. Zaufaj sobie! Trzymaj się mamo" - piszą internauci.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl