Matka i jej troje dzieci znalezieni w pogorzelisku. Śledczy podejrzewają tzw. samobójstwo rozszerzone
Mieszkająca w Szwecji 35-letnia Polka i jej troje dzieci, zostali znalezieni w spalonym budynku. Wszyscy mieli rany cięte na ciałach. Ustalenia śledczych wykazały, że mogło dojść do tzw. samobójstwa rozszerzonego.
51-letni mąż kobiety, z pochodzenia Bośniak, został zatrzymany tuż po tym makabrycznym odkryciu. Początkowo podejrzewano, że sam zabił nożem żonę i dzieci, a następnie próbował zatrzeć ślady podpalając budynek.
Zobacz także:
Został on już wypuszczony z aresztu, ze wzglęgu na brak dowodów jego udziału w tym tragicznym zdarzeniu.
Sekcja zwłok wykazała, że matka dzieci straciła życie w wyniku pożaru. Śledczy natomiast nadal badają, czy dzieci poniosły śmierć jeszcze przed pożarem, w wyniku zadanych ran.
Prowadzący dochodzenie w tej sprawie sądzą, że było to tzw. samobójstwo rozszerzone. Rodzina miała duże zadłużenie finansowe. Ponadto w dniu tragedii, mieli być eksmitowani z domu, ze względu na niepłacenie czynszu. Możliwe, że to był powód targnięcia się na życie swoje i dzieci przez kobietę.
Mąż tragicznie zmarłej Polki stanowczo zaprzeczał, jakoby miał jakikolwiek związek ze śmiercią dzieci i swojej żony. Powiedział śledczym, że był w tym czasie w pracy.