Logopeda ostrzega. Tych zabawek lepiej nie kupuj dziecku
Zakup prezentu dla dziecka nie jest prostym zadaniem. W sklepach znajdziemy wiele zabawek, ale nie wszystkie wpłyną stymulująco na rozwój naszej pociechy. Dlaczego? Jak się okazuje, niektóre zamiast pomagać dziecku, mogą mu poważnie zaszkodzić. Paulina Mistal, logopedka znana w sieci jako @panilogopedyczna wymienia zabawki, które powinny znaleźć się na zakazanej liście.
1. Czarna lista zabawek dla dzieci
Paulina Mistal (@panilogopedyczna) to logopedka, która prowadzi Instagrama, dzieląc się na nim swoją wiedzą i wskazówkami dotyczącymi rozwoju dzieci. W ostatnim czasie kobieta przygotowała specjalny poradnik, w którym radzi, jakich zabawek dla dzieci powinniśmy unikać.
Ekspertka zwraca uwagę, że wybierając zabawki dla dzieci, przede wszystkim należy unikać tych niedostosowanych do wieku naszej pociechy. Mistal wymienia takie gadżety, jak smartfony oraz tablety. Jej zdaniem nie tylko ograniczają rozwój mowy, ale co więcej, niekorzystnie wpływają na społeczny rozwój dziecka.
Kolejne zabawki, dla dzieci, które znalazły się na czarnej liście @panilogopedycznej to artykuły grające, które stymulują prawą półkulę i ''wyłączają'' lewą, która jest odpowiedzialna za mowę. Szukając zabawek, powinniśmy także zrezygnować z chodzików. Dlaczego? Wśród dzieci, które kształtowały swój chód za pomocą chodzika, wykazana została duża urazowość. A jak wiadomo, rozwój psychoruchowy jest ściśle powiązany z rozwojem mowy.
Ostatnia zabawka, a raczej akcesorium, którego nie należy kupować dziecku to tzw. ''kubki niekapki''. Takie kubki są bowiem szkodliwe dla dzieci poniżej siódmego roku życia, które nadal nabywają mowę. Używanie ich może przyczynić się do zgryzu otwartego, a tym samym do zaburzeń artykulacyjnych w postaci międzyzębowej realizacji głosek, czyli tzw. seplenienia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl