Lekarz zapładniał pacjentki swoją spermą. Norman Barwin zapłaci rodzinom ponad 10 milionów dolarów
Kanadyjski lekarz dr Norman Barwin został oskarżony o zapładnianie pacjentek niewłaściwym nasieniem podczas zabiegu in vitro. Jak się okazuje, w wielu przypadkach użył własnego nasienia. Ofiarami padło prawie 100 rodzin.
1. Nieprawidłowości przy in vitro
Davina i Daniel Dixon długo starali się o dziecko. Kiedy naturalne metody zawodziły, postanowili spróbować metody sztucznego zapłodnienia in vitro. W 1989 roku udali się do kliniki leczenia niepłodności, w której trafili pod opiekę renomowanego lekarza dr. Normana Barwina. Szczęśliwie kilka miesięcy później Davina zaszła w ciążę i w 1990 roku urodziła dziewczynkę o imieniu Rebecca.
Przez lata cała rodzina wierzyła, że Daniel jest biologicznym ojcem Rebeki. Dopiero w 2016 roku straszna prawda wyszła na jaw, kiedy Davina trafiła w mediach społecznościowych na post o dziwnej anomalii genetycznej, gdzie para niebieskookich rodziców doczekała się dziecka z brązowymi oczami.
Post zaniepokoił kobietę, ponieważ właśnie taka sytuacja miała miejsce w ich rodzinie. Postanowiła więc zgłosić się jak najszybciej to lekarza, by przeprowadzić badanie DNA. Wyniki jednoznacznie wykazały, że Daniel nie jest biologicznym ojcem Rebeki.
Wtedy też natknęli się na doniesienia o lekarzu, który przeprowadzał zabieg in vitro. Mężczyzna był oskarżony o używanie własnej spermy do zapładniania pacjentek. Dixonowie zaczęli dostrzegać fizyczne podobieństwo między nim a ich córką.
2. Sprawa dr. Normana Barwina
Z zebranych dokumentów okazuje się, że zarzuty przeciwko Barwinowi sięgają 1970 roku, kiedy pracował w Ottawa General Hospital. Od tamtej pory 17 osób potwierdziło badaniami DNA, że mężczyzna jest ich biologicznym ojcem, a ponad 80 nie zna tożsamości ojców, mimo że nasienie, które miało zostać użyte do poczęcia, było określone.
Jednak dopiero w 2019 r. College of Physicians and Surgeons of Ontario uznało mężczyznę za "niekompetentnego", stracił możliwość wykonywania zawodu i został oskarżony w pozwie zbiorowym. Barwin zaprzeczył stawianym mu zarzutom i nie przyznał się do winy. Mimo to zgodził się na ugodę, ponieważ chciał skrócić ciągnącą się sprawę.
"Ugoda z pozwu zbiorowego zapewnia rekompensatę tym rodzinom, których DNA dzieci nie jest takie, jak zamierzali rodzice w czasie sztucznego zapłodnienia przeprowadzonego przez Barwina – podał obrońca Barwina w oświadczeniu. - Zapewnia również rekompensatę byłym pacjentom, których nasienie zostało użyte w innym celu, niż zamierzali".
Ugoda wynosi 10,7 miliona dolarów (41 mln złotych). Kolejna rozprawa zatwierdzająca warunki ugody odbędzie się w listopadzie 2021 roku.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Polecane
- Dzieci urodzone przez starsze kobiety korzystające ze sztucznego zapłodnienia są mniej narażone na wady wrodzone
- Ginekolog z Holandii zapłodnił co najmniej 17 swoich pacjentek. Sprawa wyszła na jaw po latach
- Para desperacko pragnęła dziecka. Do zapłodnienia surogatki musieli użyć samodzielnego zestawu do inseminacji