Trwa ładowanie...
Artykuł zweryfikowany przez eksperta: Mgr Magdalena Sieńko

Kryzys laktacyjny - czym jest?

Avatar placeholder
31.10.2017 12:00
kryzys laktacyjny
kryzys laktacyjny (123rf)

Kryzys laktacyjny oznacza zmniejszenie produkcji pokarmu. Może być ono spowodowane stresem, zmianami hormonalnymi lub przemęczeniem. Jak go przezwyciężyć?

O karmieniu piersią mówi się teraz wszędzie. Każda gazeta i portal o tematyce rodzicielskiej, wynosi na sztandary karmienie naturalne. Mówi się przede wszystkim o tym, dlaczego warto to robić, w jakich pozycjach, a także co może jeść matka karmiąca. Mówi się o tym, co jest powszechne i łatwe.

Jednak trzeba się naprawdę naszukać informacji, co robić, gdy pojawiają się problemy laktacyjne. A problemy, które mogą wystąpić, zawsze stresują młodą mamę, podburzają jej wiarę w siebie i mogą doprowadzić do przejścia na butelkę.

Kryzys laktacyjny oznacza zmniejszenie produkcji pokarmu. Może być ono spowodowane stresem, zmianami hormonalnymi lub przemęczeniem. Są też dwa naturalne momenty, związane ze skokami rozwojowymi dziecka i zmianą jego potrzeb, w których standardowo może zmniejszyć się ilość produkowanego mleka. Te okresy to 6. tydzień i 3. miesiąc życia.

Zobacz film: "Biały szum trzykrotnie skraca czas potrzebny niemowlęciu do zaśnięcia"

Wielokrotnie słyszałam historie, w których młode mamy mówiły, że skończyły karmienie piersią, bo zabrakło im pokarmu, właśnie w okolicy końca 3. miesiąca życia dziecka. W rzeczywistości były to kryzysy laktacyjne, z którymi mamy nie potrafiły sobie poradzić.

Kryzys laktacyjny może być bardzo stresującym przeżyciem. Denerwuje się zarówno matka, jak i dziecko. Dziecko chce ssać, a piersi są miękkie. Przystawione, dziecko possie chwilę i szybko puszcza pierś z płaczem, a odciąganie laktatorem potwierdza nasze przypuszczenie – w piersiach jest pusto.

Najgorsze, co można wtedy zrobić, to dać dziecku butelkę z mlekiem modyfikowanym. Podanie butelki jest logiczne, ponieważ głównym problemem jest głód dziecka, a butelka wydaje się być najłatwiejszym i najszybszym rozwiązaniem. Znając jednak fizjologię laktacji, dokarmianie dziecka w tym okresie to krótka droga do zakończenia karmienia.

Pokarm kobiecy produkuje się wtedy, gdy jest na niego zapotrzebowanie, czyli wtedy gdy dziecko regularnie ssie. Jeżeli podczas kryzysu laktacyjnego dziecko otrzyma butelkę, z piersi do mózgu trafi informacja "dziecko nie ssie, nie ma potrzeby produkcji".

Dziecko, które dostanie butelkę, pozna prosty sposób na napełnienie brzuszka, a przystawione do piersi będzie się buntowało jeszcze bardziej. W ten sposób kryzys laktacyjny najpewniej zakończy karmienie piersią, co niestety dzieje się bardzo często.

Walka o odpowiednią dla dziecka ilość pokarmu zaczyna się w głowie. Trzeba być przekonanym że chce się walczyć o karmienie naturalne i nie ulegać pokusie podania mieszanki. Najlepszym rozwiązaniem jest odcięcie się od stresów i pozytywne myślenie o karmieniu. Trzeba zadomowić się z dzieckiem w łóżku i spędzić w nim cały dzień lub dwa na samym karmieniu.

Najważniejsze jest to, aby dziecko jak najwięcej ssało, bo to jedyny sposób na podkręcenie laktacji. Może to się wydawać dziwne, ale robienie sobie wizualizacji podczas karmienia, wyobrażanie sobie tryskającego mleka, ogromnych jego ilości w piersiach, także pomaga. To kierunkuje nasz cel, a karmienie piersią jest bardzo silnie połączone z psychiką kobiety.

Inna równie ważna sprawa to odpowiednie odżywianie i picie dużej ilości płynów. Pokarm kobiecy musi się z czegoś produkować, dlatego ważne są pożywne posiłki zawierające świeże produkty oraz picie minimum 2 litrów płynów dziennie. Odpowiednia ilość pokarmu powinna pojawić się po mniej więcej dobie lub dwóch dobrego odżywiania i intensywnego karmienia.

Jeżeli mimo naszych starań ciągle pokarmu jest mało, warto wspomóc swój organizm. Można próbować herbatek laktacyjnych, ale znacznie lepszy efekt dają naturalne rośliny. W naturze jest wiele roślin, które mają działanie mlekopędne, a dobranie odpowiednich mieszanek wzmaga oczekiwany efekt.

Bożena Żak-Cyran, w jednej ze swoich książek, opisała recepturę, która ma świetne działanie pobudzające laktację. Z listy ziół:

  • anyżek - nasiona
  • barwinek - ziele
  • bazylia - ziele bez kwiatu
  • chmiel - szyszki
  • czarnuszka - nasiona
  • fenkuł - nasiona
  • konopie - nasiona
  • melisa - ziele
  • kminek - nasiona
  • kozieradka - nasiona
  • majeranek - ziele
  • marchew - sok
  • mniszek - korzeń lub ziele
  • ogórecznik - ziele
  • pokrzywa - liść
  • rutwica - ziele
  • trybula - ziele
  • werbena - ziele

Należy wybrać 5, w tym 2 nasiona. Wsypać po 1 łyżce do dzbanka lub termosu, zalać 1 litrem wrzącej wody. Taką mieszankę należy popijać w niedużych ilościach przez cały dzień, aż do uzyskania efektu.

Gdy pojawiają się trudne chwile, nadchodzą czarne myśli i chęć sięgnięcia po butelkę, warto jest mieć przy sobie bliską osobę, która będzie dla nas oparciem. Nie ma chyba nic gorszego, niż samotna walka o laktację, gdy dookoła wszyscy lobbują dokarmianie.

Zawsze dobrze jest zadzwonić do sprawdzonego doradcy laktacyjnego, lub jeżeli nie mamy do takiego kontaktu, do swojej położnej środowiskowej. Dobre rady i profesjonalne pomysły na to, co jeszcze można zrobić, jak jeszcze wspomóc laktację, zawsze są mile widziane.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze