Nietypowy poród. Kobieta urodziła w samochodzie dziecko w worku owodniowym
Nie dość, że Raelin Scurry urodziła dziecko na przednim siedzeniu swojego samochodu, to niemowlę przyszło na świat w worku owodniowym. Taki poród jest niezwykle rzadkim zdarzeniem. Według statystyk dochodzi do niego tylko raz na 80 000 urodzeń.
1. Poród w samochodzie
Raelin Scurry z Pensylwanii nie spodziewała się, że urodzi dziecko w 29. tygodniu ciąży. Myślała, że dokuczają jej skurcze Braxtona Hicksa, które charakteryzują się tym, że występują w połowie i pod koniec ciąży.
Kiedy jednak skurcze stały się bardziej intensywne, zdecydowała się udać do szpitala. Raelin nie zdążyła jednak dotrzeć na porodówkę i urodziła w samochodzie.
Była zdumiona, kiedy zdała sobie sprawę, że jej dziecko jest nadal owinięte workiem owodniowym.
"Na początku dziecko było spokojne i jedyne, co mogłam w tym czasie zrobić, to modlić się, by wszystko było w porządku. Minęło około siedmiu minut, zanim dotarliśmy do szpitala" - relacjonowała kobieta.
2. Dziecko jest całe i zdrowe
Porody takie, mimo że są niezwykle rzadkie, nie są niebezpieczne. Płyn owodniowy stanowi naturalne środowisko życia dla rozwijającego się przez dziewięć miesięcy płodu. Płyn owodniowy razem z noworodkiem znajduje się w szczelnie zamkniętym worku, który tworzą błony płodowe. Wody płodowe są dla noworodka przede wszystkim ochroną i amortyzacją przed wstrząsami i czynnikami mechanicznymi z zewnątrz.
Podczas porodu worek z płynem owodniowym zwykle pęka, a płyn wypływa z pochwy, co określa się mianem "odejścia wód".
Poród dziecka w worku owodniowym jest niezwykle rzadki, występuje średnio raz na 80 000 urodzeń. Występuje częściej podczas cesarskiego cięcia niż porodu drogami natury.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl