Trwa ładowanie...

Kanapka z dżemem uratowała życie jej dziecka. Niewiarygodna historia

Avatar placeholder
Radosław Czykiel 26.10.2021 17:46
Kanapka z dżemem uratowała życie jej dziecka. Niewiarygodna historia
Kanapka z dżemem uratowała życie jej dziecka. Niewiarygodna historia (Facebook)

Kompletny przypadek sprawił, że udało się uniknąć tragedii. Lekarze w ostatniej chwili odkryli, że dziecku w łonie matki grozi śmiertelne niebezpieczeństwo. A zaczęło się od zwykłej kanapki.

spis treści

Robyn Banson-Noond będąc w ciąży, zrobiła sobie na śniadanie kanapkę z dżemem. To sprawiło, że źle się poczuła i trafiła do szpitala. Podejrzewano, że drastycznie wzrósł poziom cukru we krwi, więc przeprowadzono rutynowe badania.

1. Dziecko mogło się udusić

Czy to możliwe, że kanapka uratowała życie jej dziecku?
Czy to możliwe, że kanapka uratowała życie jej dziecku? (Facebook)
Zobacz film: "Noworodek był tak mały, że zmieścił się w plastikowej torebce"

Badania nicnie wykazały, więc lekarze zastanawiali się, co się dzieje. Ich odkrycie wszystkich zszokowało. Okazało się bowiem, że w śmiertelnym niebezpieczeństwo jest dziecko, które Robyn nosiła w brzuchu.

W trakcie pobytu w szpitalu zauważono, że mocno spadło tętno dziecka. Kolejne badania wykazały, że nienarodzone dziecko zaczyna się dusić.

"Do dzisiaj mam koszmary o jego śmierci. Gdyby nie mój wysoki poziom cukru we krwi, nie byłabym pod obserwacją i nikt nie zauważyłby spadku tętna dziecka. Nie wiedzielibyśmy, że ma na szyi sznur z pępowiny" - opowiada 31-letnia mama w "The Sun".

W takiej sytuacji trzeba było szybko działać. Zdecydowano się na poród poprzez cesarskie cięcie. Potem dziecko trzeba było jeszcze reanimować. Wszyscy żyli w ogromnym strachu, że może być już za późno.

Na szczęście ta historia ma szczęśliwe zakończenie. Dziecko przeżyło i dzisiaj daje mnóstwo radości rodzicom. Strach pomyśleć, co by się stało, gdyby nie wspomniana na początku kanapka.

"Zabawnie jest patrzeć wstecz i myśleć, że dżem na kanapce był katalizatorem przedwczesnego, ale bezpiecznego przyjścia na świat mojego syna" - mówi mieszkanka brytyjskiego Peterborough.

2. Pępowina bywa niebezpieczna

Lekarze powiedzieli, że w całej historii było mnóstwo szczęścia. Kiedy mamie wykonano badania i okazało się, że wszystko z nią w porządku, rozważano odesłanie jej do domu. Gdyby tak się stało, to jej syn zmarłby w ciągu 24 godzin.

Pępowina łączy dziecko z organizmem matki, a konkretnie z jej łożyskiem. Pojawia się od około piątego tygodnia ciąży. To dzięki niej dziecko żyje i rozwija się w łonie matki. Zdarzają się jednak przypadki, że doprowadza do tragedii.

Pępowina może owinąć się wokół ciała lub szyi dziecka. To może doprowadzić do niedotlenienia, a nawet uduszenia. Na szczęście technika poszła na tyle do przodu, że lekarze są w stanie monitorować sytuację i reagować, gdy pojawia się niebezpieczeństwo.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze