Trwa ładowanie...

"Jestem poparzona, ale szczęśliwa". Teraz kobieta ostrzega inne mamy

Avatar placeholder
Klaudia Bąk 01.04.2022 20:21
Molly doznała dotkliwych poparzeń po eksplozji kuchenki
Molly doznała dotkliwych poparzeń po eksplozji kuchenki

Do wypadków dochodzi niemal wszędzie. Na ulicy ktoś wjedzie w tył twojego samochodu, a na chodniku potkniesz się o nierówną płytkę. Jednak najwięcej wypadków zdarza się w domu. Najgorzej jednak, gdy ich bohaterami są niewinne dzieci. Historia Molly Landis jest doskonałym przykładem na to, że nasze 4 ściany mogą stanowić poważne zagrożenie dla zdrowia i życia naszej rodziny.

(Facebook.com) Molly została poparzona przez eksplodującą kuchenkę
(Facebook.com) Molly została poparzona przez eksplodującą kuchenkę

Molly Landis opublikowała na Facebooku post, który ma być przestrogą dla innych rodziców. Na zamieszczonym zdjęciu widzimy młodą matkę z rozległym poparzeniem szyi. Jak do niego doszło? Z pozoru bardzo niewinnie. "We wtorek doświadczyłam wypadku w domu. Moja kuchenka eksplodowała, kiedy gotowałam obiad i poszłam zamieszać w garnku" - pisze Molly.

Eksplozja spowodowała dotkliwe poparzenia kobiety na szyi i klatce piersiowej. Najgorsze jest jednak to, że kobieta zazwyczaj w domu nosi w chuście swoje małe dziecko. Co stałoby się z małym człowiekiem, w którego uderzyłaby kuchenka? Nie chcemy nawet o tym myśleć.

"Tak, to było strasznie bolesne, ale ja nie mogłam wtedy przestać myśleć o tym, jakie mam szczęście. Jako świeżo upieczona mama, często noszę moje dzieciątko w chuście. Jest to wygodne, bo ma się wolne ręce i można wykonywać wiele różnych czynności. Tego dnia, na chwilę, zanim podeszłam do kuchenki, anioł stróż obserwował mnie i moje dziecko. Po raz pierwszy od narodzin moje dziecko zasnęło w łóżeczku, a ja nie miałam jej przy sobie, kiedy byłam w kuchni" - napisała przejęta mama.

Wiele młodych mam robi to samo, co Mollly. W końcu musimy nie tylko zając się dzieckiem, ale też posprzątać dom i ugotować obiad dla pozostałych domowników. Jak mamy robić to z dzieckiem na rękach? To niemożliwe. Właśnie dlatego wiele z nas korzysta z pomocy nosiła lub chusty. My mamy wolne ręce, a maluszek, słuchając bicia serca swojej mamy, smacznie śpi.

Rekomendowane przez naszych ekspertów

"Najgorsze z moich oparzeń jest na mojej klatce piersiowej, dokładnie tam, gdzie jej mała głowa by leżała, gdyby była w chuście. Nie chodzi mi o to, by was straszyć, czy zniechęcać do noszenia dziecka w chuście. Chodzi o to, by być ostrożnym w działaniach, które robimy podczas noszenia naszych dzieci!" - przestrzega Molly.

Oczywiście, takie przypadki zdarzają się niezwykle rzadko. Pomyślmy jednak o sytuacji, gdy gotujemy posiłek z dzieckiem na klatce piersiowej, a gotująca się woda lub gorący olej nagle się wylewa. To kwestia chwili. Dlatego, podobnie jak Molly, apelujemy! Czasem lepiej odłożyć dziecko do łóżeczka i zrobić to, co mamy do zrobienia. Taka mała rzecz, a być może uratuje jego zdrowie i życie.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze