Jej syn krwawił w czasie snu. Mówili, że jest nadopiekuńczą matką
31-letnia Katie Brett czuje się bezsilna, po długim szukaniu przyczyny problemów zdrowotnych swojego dziecka. Póki trzylatek nie przejdzie operacji, musi cały czas nosić go na rękach i sprawdzać w nocy, czy dziecko oddycha.
1. Mocno przerośnięte migdałki
31-letnia Katie Brett opowiada, z jaką chorobą codziennie mierzy się jej trzyletni syn Konrad. Gdy chłopiec miał zaledwie siedem miesięcy, zaraził się tajemniczym wirusem, przez który dziecko chorowało przez następne osiem tygodni.
Gdy pewnej nocy mamę zaalarmowała aplikacja monitorująca sen dziecka, kobieta z przerażeniem odkryła, że jej synek nie oddycha. Przez kolejne tyogodnie Konrand nie tylko doświadczał ogromnego bólu, ale i incydentów, w czasie których przestawał oddychać. Zanim lekarze zdiagnozowali chorobę, minęło wiele miesięcy.
Okazało się, że Konrad ma tak mocno przerośnięte migdałki, że w czasie snu blokują one drogi oddechowe chłopca. Jedyną szansą na wyleczenie dziecka jest operacja.
- Tak wiele razy płakałam przez telefon, gdy wzywałam karetkę - opowiada mama.
Kobieta przyznaje, że bardzo trudno jest jej patrzeć na cierpienie swojego dziecka. Każdego dnia żyje ze świadomością, że Konrad może nie przeżyć nocy.
Brak oddechu to tylko jeden z objawów problemów z migdałkami. Wielokrotnie zdarzało się, że Konrad krwawił z ust w czasie snu.
2. Poszukiwania diagnozy
Kobieta poświęciła wiele miesięcy na poszukanie diagnozy. Przez to straciła pracę i wielokrotnie słyszała, że jest nadopiekuńczą matką. Dziś już wie, na co choruje jej syn. Lekarze stwierdzili, że chłopiec musi przejść operację, ale jej termin jest zaplanowany dopiero za rok.
Małgorzata Banach, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl