Jak urządzić pokój dziecka - wyprawka i niezbędnik na pierwsze miesiące
Co prawda w tytule mowa jest o pokoju dla dziecka, ale rozumiem, że nie wszyscy rodzice nim dysponują. Ważne jest jednak, aby zawczasu dokonać pewnych uzgodnień dotyczących tego, która część mieszkania bądź zajmowanego przez was pokoju będzie królestwem dziecka. Warto także uświadomić sobie, że urządzamy raczej pokój dla siebie, a nie dla dziecka. Ono naprawdę nie doceni literek naklejonych na ścianę, a zakupionych w szalenie ekskluzywnym sklepie. Nie doceni pościeli w „najpiękniejsze misie świata”. Ono doceni obecność mamy i taty.
Przez pierwsze tygodnie malec będzie dużo leżał. Zacznijmy więc od
łóżeczka. Ja preferuję takie ze szczebelkami, których wysokość można regulować. Z początku takie łóżeczko proponuję postawić w waszej sypialni tak, aby przylegało do łóżka od strony mamy. To zdecydowanie ułatwi nocne karmienie i pomoże przyzwyczajać dziecko do zasypiania we własnym miejscu. Gdy uśnie, wystarczy, że delikatnie przesuniemy je do jego łóżeczka i… jest u siebie. Kolejną ważną rzeczą jest miejsce do przewijania. Na rynku dostępne są fantastyczne przewijaki, które można zamontować dosłownie wszędzie. Tu stawiałabym na bezpieczeństwo dziecka i wygodę rodzica podczas wykonywania zabiegów higienicznych. Nie polecam umieszczania przewijaka w miejscu narażonym na przeciągi, dobrze jest także, gdy przewijak jest osłonięty przynajmniej z dwu stron (np. ściana z tyłu i szafa z boku). Pamiętajcie też, na jakiej wysokości będzie leżało dziecko. Najlepsza jest taka, która pozwala wam na „obsługę” dziecka bez nadmiernego schylania się.
Teraz schodzimy do parteru, czyli do tego, co powinno być na podłodze. Fajne są miękkie i puszyste wykładziny, ale nie do końca uważam je za praktyczne i higieniczne rozwiązanie. Zdecydowanie wolę, gdy na czystej podłodze rozkładamy koc czy pled przeznaczony wyłącznie do tego, by bawiło się na nim nasze dziecko.
Każda mama wie, że przed pojawieniem się na świecie nowego członka rodziny trzeba skompletować wyprawkę. Proponuję jednak nie szaleć. „Większa połowa” niezbędnych rzeczy nie jest w ogóle potrzebna. Warto porozmawiać przed rozpoczęciem zakupów z doświadczoną mamą. Ona powie, co jest naprawdę potrzebne, a co zbędne. To samo dotyczy ilości ubranek dla dziecka, butelek, smoczków czy zabawek. We wszystkim wskazany jest umiar. Ubranka dziecięce kurczą się w zastraszającym tempie. Lepiej mieć mniej niż więcej.
Ważne raczej jest, byśmy mieli w domu dobrą pralkę (na przykład z suszarką), nowoczesne żelazko, by rodzice inwestowali w dobre proszki do prania i kosmetyki do pielęgnacji dziecka. Ważne, by dobrze zorganizować domowy czas i podział obowiązków. Ergonomicznie urządzone mieszkanie to wielka zaleta. Może warto pomyśleć zawczasu o usunięciu niepotrzebnych sprzętów i bibelotów. Dziecko potrzebuje przestrzeni, a nie błękitnych ścian i drogich zabawek.