Influencerka Legaci Allong pokazała swój poród na YouTubie. Towarzyszyli jej starsi synowie i mąż
24-letnia Legaci Allong z Kanady postanowiła podzielić się z całym światem relacją z własnego porodu. Wideo udostępniła na YouTubie. Film wyświetlono ponad 700 tys. razy. Kobieta podkreśla, że chciała pokazać innym matkom, jak naprawdę wygląda poród i że da się go przeżyć bez środków przeciwbólowych.
1. Legaci Allong opowiedziała na YouTubie o poronieniu
24-letnia Legaci Allong jest mamą trójki dzieci: czteroletniego Prince'a i dwuletniego Romeo. Teraz na świat przyszedł Hero.
Jej pierwszy poród odbył się w 2015 r. w domu z udziałem położnej, która powiedziała młodej mamie, że jest stworzona do rodzenia dzieci. Od tego czasu Allong udziela się intensywnie w mediach społecznościowych i doradza innym matkom w kwestiach związanych z ciążą i porodem. Już kiedy urodził się jej pierwszy synek, nagrywała krótkie wideo dotyczące macierzyństwa i umieszczała je na YouTubie. Prowadzi też własną firmę oferującą wirtualne doule, które wspierają kobiety w okresie ciąży i porodu.
W 2019 roku Allong po raz kolejny zaszła w ciąże, ale straciła dziecko w 12 tygodniu. Wtedy również nagrała wideo, na którym podzieliła się swoimi przeżyciami.
"To było trudne dla naszej rodziny, a udostępnienie tego na YouTube było bardzo bolesne. Nawet teraz z trudem oglądam to wideo. Ale nie zrobiłam tego dla siebie. Zrobiłam to dla każdego, kto mógł przechodzić przez to, co my, by pokazać, że nie jesteście sami" - opowiada Legaci.
2. Kobieta nagrała swój poród i pokazała na YouTubie
Wkrótce okazało się, że influencerka po raz kolejny jest w ciąży. Trzeci poród młoda mama zaplanowała w wanie w domowym zaciszu. Kobieta postanowiła prowadzić relację na żywo i udostępnić ją na YouTubie. Rodziła sama, bez środków przeciwbólowych. Nagranie z porodu w wodzie mogli śledzić widzowie z całego świata. 21-minutowy film, na którym influencerka dzieli się z innymi swoimi przeżyciami dotyczącymi porodu do tej pory miał 700 tys. wyświetleń.
24-latka przyznaje, że było to ogromne wyzwanie organizacyjne. Musiała wcześniej wszystko zaplanować z dbałością o najdrobniejsze szczegóły, tak by nie było widać miejsc intymnych i by telefon był ustawiony w odpowiednim miejscu. Musiała też zadbać o odpowiednie oświetlenie "na planie". Przyznaje, że kiedy wszystko się zaczęło, była trochę zdenerwowana przez świadomość, że wszystko się nagrywa, ale z czasem kamera stała się niewidoczna. Skupiła się na oddychaniu i myśleniu o dziecku.
"Chciałam, żeby mój film z porodu był bardzo szczegółowy i dawał prawdziwy wgląd w to, co się dzieje, jakie to uczucie i jak zachować spokój" - opowiadała Legaci Allong w rozmowie z Daily Mail.
"Poród daje siłę. Chcę zainspirować inne kobiety do dokonywania własnych wyborów związanych z porodem. Chcę, żeby wiedziały, że bez względu na to, jak trudne i bolesne może się to wydawać, są w stanie to zrobić" - podkreśla dumna mama.
3. Starsze dzieci towarzyszyły mamie podczas porodu
Podczas trzeciego porodu towarzyszyli jej synowie i mąż. Wiele osób krytykowało to, że dzieci brały udział w tym wydarzeniu. Jednak Allong twierdzi, że obecność najbliższych była dla niej ogromnym wsparciem, a dzieci odebrały wszystko bardzo pozytywnie.
"Rozumiem, dlaczego niektóre mamy decydują się nie mieć przy sobie w tym momencie swoich dzieci, ale dla mnie było to bardzo ważne, żeby przy mnie były. Nigdy nie zapomnę wyrazu twarzy Prince'a, gdy urodził się Hero. Jego oczy były pełne życia i zdumienia. Nadal to wspomina" - podkreśla 24-latka.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl