Gwoździe w jabłkach uzupełnią poziom żelaza? Niebezpieczny trend, któremu nie można ufać
Od kilku dni w internecie można natknąć się na wskazówkę, jak w prosty sposób uzupełnić niedobór żelaza. Wystarczy wbić metalowe gwoździe w jabłko i zostawić je na kilka dni. Potem takie jabłko - bez gwoździ - zjeść. To nie jest bezpieczny, a już na pewno nie naturalny sposób na uzupełnienie niedoborów.
1. Gwoździe w jabłku sposobem na suplementację żelaza?
Na post dotyczący porady odnośnie naturalnego suplementowania żelaza przy pomocy jabłek i stalowych gwoździ natknął się znany lekarz Dawid Ciemięga. Na co dzień walczy on z "fake newsami" na temat szkodliwości szczepionek. Obok takiego postu jak ten, nie mógł przejść obojętnie.
Autorka posta pisze, że zakupiła stalowe surowe gwoździe i wbiła je w połówki bio jabłek. Następnego dnia zrobiła jabłku zdjęcie. Na forum pyta, czy to tak ma wyglądać. Dodaje też na koniec, że jest w 34 tygodniu ciąży. Skąd w ogóle wziął się pomysł na wbijanie gwoździ w jabłka? Pytamy o to farmaceutę Marcina Korczyka, w sieci znanego jako Pan Tabletka.
- To jest bardzo stary sposób, wręcz średniowieczny. Kiedyś zauważono, że jak się wbije gwóźdź w kwaśny produkt, np. wspomniane jabłko, to kwas zawarty w jabłku wytrawi gwoździe. W ten sposób żelazo i inne związki z gwoździ przechodzą do owocu. Wierzono, że wraz ze zjedzeniem takiego jabłka dostarcza się do organizmu żelazo - tłumaczy.
Warto jeszcze wspomnieć o badaniach, które przytoczył w swoim poście Ciemięga. W jednej z publikacji z 1982 roku wykazano, że stalowe gwoździe wbite w jabłko na 24 godziny, wytwarzały związki żelaza, które były przyswajane przez szczury. Badań na ludziach nie ma.
Skoro jednak metoda została w jakiś sposób przebadana, to dlaczego nie powinno się z niej korzystać? Pomijając już fakt, że gwoździe nie są produktem naturalnie występującym w przyrodzie, ta metoda jest po prostu niebezpieczna.
2. Gwoździe w jabłkach to niebezpieczny trend
Nasz ekspert słusznie zauważa, że gwoździe nie są zrobione tylko z żelaza. Stal jest mieszanką stopu żelaza z węglem i innymi substancjami. Nie są one w żaden sposób badane na okoliczność spożycia, bo zakłada się, że gwoździe nie są produktem spożywczym.
- Gwoździe mogą zawierać domieszki metali ciężkich, takich jak kadm, ołów, nikiel. One również przenikają do jabłka, które następnie zjadamy. Organizm nie radzi sobie z ich usuwaniem, więc kumulują się i działają neurotoksycznie oraz nefrotoksycznie - dodaje Korczyk.
Obecność metali ciężkich powinna skutecznie zniechęcić zwolenników tej metody suplementacji żelaza. Nie ma ona nic wspólnego z naturalnym i zrównoważonym uzupełnianiem składników odżywczych. A już zdecydowanie nie powinny z niej korzystać kobiety w ciąży i dzieci.
Ekspozycja na kadm, ołów czy inne metale ciężkie jest szczególnie groźna dla ciężarnych. Kadm kumuluje się w nerkach płodu i upośledza ich funkcje, ołów gromadzi się w kościach. Metale te niekorzystnie wpływają również na układ moczowo-płciowy i nerwowy.
Zamiast sięgać po średniowieczne, niesprawdzone metody, lepiej zasięgnąć porady specjalisty. Jeśli niedobory są niewielkie wystarczy zmiana diety i włączenie produktów bogatych w dany składnik odżywczy.
W przypadku większych niedoborów może być konieczne leczenie. Jedzenie jabłek, w które były wbite gwoździe to najgorszy pomysł.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl