Dzieci, które idą do szkoły później osiągają lepsze wyniki w nauce
Zastanawiasz się, czy posłać do szkoły sześciolatka czy może poczekać jeszcze rok? Jak przekonują duńscy naukowcy ze Stanford Graduate School of Education w Stanach Zjednoczonych, kilkulatki, które rozpoczęły swoją przygodę z edukacją rok później niż rówieśnicy, wykazują wyższy poziom samokontroli.
To, w jakim wieku dziecko pójdzie do pierwszej klasy szkoły podstawowej nie zawsze zależy od rodzica. Zgodnie z obowiązującym prawem, w Polsce rozpocząć naukę w szkole mogą sześciolatki, jak i siedmiolatki. Kiedy to nastąpi, zależy od rodziców. Gdy jednak dziecko ukończy siódmy rok życia, nie ma już odwołania. Obowiązek szkolny jest regulowany ustawą i każdy rodzic, którego dziecko nie rozpocznie na tym etapie edukacji, może ponieść finansowe konsekwencje.
Przeczytaj także:
- 7 prostych sposobów na wzmocnienie odporności - znasz je wszystkie?
- Cierpi na nią co piąta kobieta i co dziesiąty mężczyzna - jeden składnik decyduje o skuteczności terapii
- Jedna z najczęściej diagnozowanych chorób skóry u dzieci - jak zmienia życie?
- Nauczycielka: polska szkoła to beton. Równa się do średniej. Dzieci się marnują
- Rodzice myślą, że to ADHD lub autyzm. Prawda jest zupełnie inna
W Danii obowiązek szkolny dotyczy już sześciolatków. Tak samo jest w Niemczech, Francji, Włoszech, Hiszpanii, Norwegii. W Holandii do szkoły chodzą już pięciolatki, choć taka edukacja ma więcej wspólnego z przedszkolem niż nauką na poziomie szkoły podstawowej.
1. Później, znaczy lepiej
Mimo że w większości krajów europejskich dzieci rozpoczynają naukę w podstawówce mają 6 lat, okazuje się, że nie jest to dla maluchów korzystne. Naukowcy z Stanford Graduate School of Education podkreślają, że rok opóźnienia szkolnego startu robi różnicę.
- Odkryliśmy, że opóźnienie o rok pójścia dziecka do szkoły lub przedszkola zmniejsza poziom nieuwagi oraz nadpobudliwości dzieci w średnim wieku 11 lat o 73 proc. – powiedział dla portalu Quartz prof. Thomas Dee. – Byliśmy zaskoczeni, jak trwały był ten efekt – dodał Hans Henrik Sievertsen, współautor badań.
Okazuje się także, że wpływ późniejszego wysyłania dziecka do szkoły zwiększa się z czasem. Im później pójdzie ono do pierwszej klasy, tym mniej narażone jest na zaburzenia wspomnianych zachowań. Eksperci podają, że u przeciętnego 11-latka, który poszedł do szkoły później niż jego rówieśnicy, nie będzie wskaźników zaburzeń przekraczających normę.
Nadpobudliwość i osłabiona umiejętność skupienia uwagi osłabiają zdolności kilkulatka do samokontroli i są cechami charakterystycznymi dla ADHD. Samokontrola u dziecka bezpośrednio związana jest z jego osiągnięciami – takie wnioski płynęły z wcześniejszych badań. Te przeprowadzone na amerykańskiej uczelni tylko to potwierdzają. Dzieci, które umiały skuteczniej koncentrować uwagę, otrzymywały lepsze oceny.
W wieku 7 lat naukę w pierwszej klasie zaczynają dzieci w Szwecji i Finlandii.