Dziecięcy wirus RSV zaatakował latem. Niepokojące doniesienia brytyjskich lekarzy
Specjaliści z Wielkiej Brytanii poinformowali o nietypowym zjawisku, jakie obserwuje się w kolejnych regionach na świecie. Wirus RSV, który do tej pory występował głównie w miesiącach jesienno-zimowych, zaatakował z niespotykaną siłą w środku lata. Według pediatrów może to doprowadzić do przeładowania oddziałów dziecięcych.
1. Wirus RSV – co to?
Wirus RSV (Respiratory Syncytial Virus) to najczęstsza przyczyna chorób dolnych dróg oddechowych u niemowląt oraz infekcji dróg oddechowych u starszych dzieci. Wirus przenosi się drogą kropelkową, przez bezpośredni kontakt oraz zakażone przedmioty. Szczyt zachorowań występuje w okresie od listopada do marca.
Po zakażeniu wirusem RSV choroba wylęga się przez 4-6 dni. Symptomy są podobne, jak przy innych infekcjach wirusowych – maluch ma katar, kaszel, ból gardła i lekką gorączkę. W ostrym przebiegu pojawiają się duszności oraz bezdech, może dojść do zapalenia płuc, oskrzeli, krtani, czy tchawicy.
W leczeniu najważniejsze jest odpowiednie nawodnienie i sen. Często podaje się też lekarstwa rozszerzające oskrzela, które ułatwiają oddychanie oraz leki przeciwwirusowe i przeciwzapalne.
2. RSV w Wielkiej Brytanii
Jak donosi British Medical Journal, NHS (National Health Service, brytyjska służba zdrowia) wydało ostrzeżenie dotyczące wzrostu zakażeń wirusem RSV w miesiącach letnich. Jest to niezwykła sytuacja, ponieważ do tej pory zachorowania spowodowane tym wirusem obserwowane były głównie w sezonie jesienno-zimowym.
Dane, zaprezentowane podczas seminarium dla lekarzy zorganizowanego przez Royal College of Pediatricians and Child Health, wykazały również, że tegoroczna fala RSV może obejmować nawet o 50 proc. więcej przypadków i trwać dłużej niż zwykle.
"Przypuszczamy, że będzie od 20 do 50 proc. więcej hospitalizacji i infekcji. Może być do 50 tys. przypadków więcej niż do tej pory" – powiedział dr Nick Gent, starszy doradca medyczny Public Health England (PHE).
3. RSV, grypa i COVID-19
Brytyjscy specjaliści postanowili zbadać temat, ponieważ zaniepokoiły ich doniesienia z południowej półkuli. W Australii i Nowej Zelandii pod koniec grudnia (w środku lata) odnotowano wzrost liczby dzieci z RSV. Podobne doniesienia pojawiły się z RPA, a ostrzeżenia dotyczące wzrostu zakażeń już obowiązują w Izraelu i niektórych stanach USA.
Według specjalistów za wzrost liczby zakażeń RSV może odpowiadać rozluźnienie obostrzeń związanych z COVID-19, tj. zwiększeniem limitów w pomieszczeniach zamkniętych.
"RSV, podobnie jak grypa, prawie zniknął w ciągu ostatnich 18 miesięcy z powodu środków, które stosowaliśmy przeciwko COVID-19 takich jak mycie rąk, dystans społeczny i noszenie masek, a także lockdowny" – wyjaśnia dr Damian Roland, rzecznik Królewskiego Kolegium Pediatrii i Zdrowia Dziecka.
Według eksperta strach przed infekcjami spowodowany koronawirusem sprawił, że rodzice małych dzieci wzywali pogotowie do najmniejszego kataru. Dlatego, jeśli system opieki zdrowotnej się nie poprawi, może przestać być wydolna.
"Jeśli RSV dalej będzie się rozprzestrzeniało w takim tempie, do tego dojdzie grypa i kolejne fale COVID-19, opieka zdrowotna będzie niewydolna. Musimy rozwiązać problemy z dostępem do podstawowej opieki zdrowotnej, ale wszystko musi ulec poprawie" – dodał dr Roland.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl