Trwa ładowanie...

Była pewna, że poroniła. Słowa lekarza zapamięta do końca życia

Avatar placeholder
30.10.2021 16:08
Była pewna, że poroniła. Słowa lekarza zapamięta do końca życia
Była pewna, że poroniła. Słowa lekarza zapamięta do końca życia (Facebook)

Już na początku pojawiły się bóle, które sugerowały przyszłej mamie, że dzieje się coś złego. Pogodziła się nawet z myślą, że straci dziecko. Jej historia jednak potoczyła się zupełnie inaczej.

spis treści

1. Strach nagle zamienił się w radość

Caytlin Dyan w grudniu ubiegłego roku dowiedziała się, że jest w ciąży. Razem z mężem wychowywała już jedno dziecko, ale była gotowa na powiększenie rodziny. Wszyscy oszaleli ze szczęścia i zaczęli odliczać dni do porodu. Radość jednak nie trwała długo.

Już w styczniu przyszła mama trafiła do szpitala. Od razu w jej głowie pojawiły się straszne myśli. Miała przeczucie, że poroniła, co byłoby dla niej ogromny ciosem. Nigdy jednak nie zapomni, co nagle usłyszała od lekarza.

Zobacz film: "Prof. Flisiak: Nie ma dowodów, że śmiertelność po szczepionce wśród seniorów jest większa"

"Nie straciłaś dziecka, ale masz w sobie dwoje dzieci - to właśnie usłyszałam, kiedy leżałam w szpitalnym łóżku, myśląc, że poronię drugie dziecko. Miałam ostre bóle brzucha za każdym razem, gdy brałam głęboki wdech. Myślałam, że to poronienie lub ciąża pozamaciczna. Nigdy nie przeszło mi przez myśl, że lekarz wejdzie do sali i powie mi, że to bliźnięta" - opowiada młoda mama w rozmowie z portalem lovewhatmatters.com.

Mąż czekał w samochodzie, gdy jego ukochana przechodziła badania. Nagle dostał SMS-a o treści "To nie jest zła wiadomość". Mężczyzna w żartach odpowiedział pytaniem: "Haha, bliźniaki?". Żona odpisała tylko "Tak".

Strach i rozpacz zamieniły się w euforię radości. To jednak nie była spokojna ciąża. Caytlin pamiętała, gdy była w ciąży z poprzednim dzieckiem, a wtedy dopadły ją takie powikłania, jak cukrzyca ciążowa, problemy z tarczycą i nadciśnienie.

Była pewna, że poroniła. Słowa lekarza zapamięta do końca życia
Była pewna, że poroniła. Słowa lekarza zapamięta do końca życia (Facebook)

2. Nie miała chwili spokoju

Dyan zaczęła czytać w internecie historie innych mam, które urodziły bliźniaki. Dowiedziała się, że istnieje ryzyko, że dzieci mogą mieć wspólne łożysko, ale nie są oddzielone membraną, a to może mieć poważne konsekwencje.

Potwierdziło się, że jej bliźniaki także mają wspólne łożysko. USG jednak wykazało, że są oddzielone membraną. Przyszła mama odetchnęła z ulgą, a niedługo później dowiedziała się, że nosi w brzuchu dwie dziewczynki.

Kolejne tygodnie wykazały, że dzieci mogą być zagrożone zespołem transfuzji bliźniaczej. To oznacza, że jedno dziecko otrzymuje więcej krwi z łożyska niż drugie. W niektórych przypadkach bywa to śmiertelne.

"Natychmiast pojawił się strach. Do wszystkiego staraliśmy się podchodzić z rezerwą, bo wiedzieliśmy z mężem, że w tej ciąży w każdej chwili możemy stracić dzieci" - opowiada.

Rzeczywiście w kolejnych tygodniach pojawiały się kolejne komplikacje. W pewnym momencie Caytlin nawet trafiła na oddział intensywnej terapii. Wizyty w szpitalach i ciągłe badania stały się jej codziennością. Na szczęście świetna opieka lekarska sprawiła, że wszystko dobrze się skończyło.

Dziewczynki przyszły na świat jako wcześniaki. W pierwszych dniach swojego życia wymagały specjalistycznej opieki. Dopiero po 12 dniach mama po raz pierwszy mogła je wziąć na ręce. Pierwsza córka, Eliza, została wypisana do domu po prawie dwóch miesiącach. Jej siostra Olivia wymagała dłuższej opieki, ale dołączyła do całej rodziny po 63 dniach.

"Nasza ciąża i pobyt na OIOM-ie na zawsze pozostaną w mojej pamięci. To był czas próby, ale zawsze będę wdzięczna pielęgniarkom, które dbały o nie w szpitalu i pomogły im jak najszybciej wrócić do domu. Dziś mamy przy sobie obie dziewczynki i to najlepszy czas w naszym życiu. Jesteśmy zmęczeni, ale jednocześnie spełnieni i szczęśliwi" - kończy swoją historię Caytlin.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zobacz także:

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze