4-latek wpadł do studzienki kanalizacyjnej. W ostatniej chwili uratowała go 12-latka
Dzieci pozostawione bez opieki mogą wpaść na pomysł, którego dorośli nawet nie biorą pod uwagę. Tak też było w tym przypadku. Kiedy grupa kilkulatków bawiła się po mszy na terenie kościoła, zobaczyli uchyloną pokrywę studzienki kanalizacyjnej. Już po kilku minutach doszło do wypadku
1. Wypadek przed kościołem
W niedzielę 12 czerwca Shayna Sykes i jej synowie Nolan i Rowan poszli do kościoła w Buffalo (USA). Kiedy msza się skończyła, a rodzina postanowiła wracać do domu, chłopcy dołączyli do bawiących się przed kościołem dzieci.
- Ścigali się, więc krzyknęłam za nimi, żeby się pilnowali, bo chce mieć ich cały czas na oku. Inne matki się śmiały, mówiąc, że przecież są w grupie więc nic im się nie stanie – mówi Shayna.
Jednak intuicja młodej mamy nie zawiodła. Zaledwie kilka minut później doszło do wypadku. Czteroletni Rowan wpadł do otwartej studzienki kanalizacyjnej. Na szczęście całą sytuację obserwowała 12-letnia Sadie Peterson. Widziała wcześniej, jak dzieci bawią się pokrywą studzienki i przeczuwała, że to może się źle skończyć.
- Wrzasnęłam na nich, żeby się stamtąd wynosili, a Rowan próbował z powrotem odepchnąć pokrywę – wspomina Sadie.
2. Bohaterska nastolatka
Kiedy więc Rowan wpadł do środka, Sadie wkroczyła do akcji. Jak przyznaje, w rozmowie z NBC, w ogóle się nie zastanawiała, tylko biegła na pomoc. Kiedy była już przy studzience, wpełzła połową ciała do środka i wyciągnęła ręce do czterolatka, który był około półtora metra pod ziemią.
- W końcu złapałam go za rękę i przyciągnęłam go tak, by jego twarz nie była pod wodą - mówi.
Trzymając kurczowo małego Rowana, Sadie krzyknęła do jego brata, by pobiegł po pomoc. Nie była w stanie samodzielnie wyciągnąć dziecka, a woda sprawiała, że cały czas wyślizgiwał się jej z rąk. Wtedy na miejsce dobiegła spanikowana Shayna, która wyobrażała sobie najgorsze.
- Bałam się, że moje dziecko nie żyje. Kiedy jednak zobaczyłam jego głowę nad wodą, odetchnęłam z ulgą – mówi. – Wyciągnął go nasz sąsiad Tim Dubois, a ja po prostu go tuliłam, płakałam i nie mogłam puścić – dodaje.
Szczęśliwie poza kilkoma siniakami chłopiec wyszedł cało z wypadku. Mimo to jego rodzice zabrali go do szpitala, gdzie lekarze radzili im zachować czujność. Rowan mógł się bowiem zachłysnąć brudną wodą i nawdychać oparów z kanalizacji, to z kolei może doprowadzić do zapalenia płuc.
Z kolei Sadie, która tego dnia świętowała swoje 12 urodziny, przyznała, że w harcerstwie nauczyła się zasad pierwszej pomocy i naturalną rzeczą jest dla niej pomaganie ludziom w potrzebie.
Maria Krasicka, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl