29-letnia położna zmarła kilka godzin po urodzeniu dziecka

Chelsea Pearce zmarła po tym, jak skrzep krwi przedostał się do serca. Kobieta zdążyła poznać swojego syna Romana.

1. Przedwczesny poród

Chelsea Pearce z Halifax w Yorkshire miała urodzić przez planowane cesarskie cięcie, ponieważ cierpiała na schorzenie płuc. Jednak kilka dni przed terminem została przewieziona do Calderdale Royal Hospital, kiedy odeszły jej wody.

Mama, Colette Pearce, powiedziała, że Chelsea nie mogła się doczekać, kiedy pozna swojego wymarzonego synka. Kiedy rozmawiała z nim w nocy, zawsze trzymała się za brzuch.

Chelsea zaczęła rodzić tydzień przed planowanym terminem. Wszystko się udało, chłopiec urodził się zdrowy. Obyło się bez widocznych komplikacji, ale później, gdy Chelsea poszła do toalety, upadła i przestała oddychać.

"Nie wiem, jak wyrazić to, co czuję, bo po prostu czuję, że wyrwano mi serce. To było jej pierwsze dziecko, tak bardzo go pragnęła. Chciała zostać położną, a potem została pielęgniarką środowiskową i uznała, że nadszedł czas, aby mieć dziecko" – mówi Collete.

2. Skrzep po porodzie

Okazało się, że skrzep krwi w jej płucach zaczął przesuwać się do serca, powodując jego zatrzymanie. Mimo że medycy przywrócili jej funkcje życiowe, wkrótce potem jej serce ponownie się zatrzymało. Kobieta otrzymała lekarstwo, które miało pomóc rozrzedzić krew, jednak tego wieczoru zmarła.

Rhea Proctor, dziewczyna brata Chelsea, Nathana, powiedziała, że Chelsea zawsze chciała pracować z dziećmi i bardzo ciężko się uczyła, aby zostać położną:

"Jej marzeniem było bycie mamą, to wszystko, czego kiedykolwiek pragnęła. Wszystko w jej życiu kręciło się wokół dzieci, po prostu chciała je mieć. Była piękną osobą i myślała o wszystkich bez względu na wszystko, nawet jeśli ich nie znała".

Rhea dodała, że mały Roman ma się dobrze, a jego tata Robbie jest zdesperowany, by zastosować się do wszystkich rad Chelsea dotyczących opieki nad noworodkiem. Utworzono publiczną zbiórkę, aby pomóc nowemu ojcu Robbiemu i dziecku Romanowi.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl