Zjada tynk, tekturę, kamienie. Dziewczynka cierpi na rzadkie schorzenie
Dolly nie potrafi powstrzymać się od spożywania rozmaitych przedmiotów. Dwulatka zjada między innymi meble, ściany, a nawet własne buty. Dziewczynka cierpi na rzadkie schorzenie określane mianem łaknienia spaczonego. - Musieliśmy się wszystkiego pozbyć. Nie wiem, co będzie dalej - mówi mama dziewczynki.
1. Dziewczynka zjada ściany, piloty od telewizora i meble
Mała Dolly zmaga się z poważnym zaburzeniem, które może zagrażać jej zdrowiu i życiu - nie potrafi powstrzymać się od spożywania rozmaitych przedmiotów, których nie można zaliczyć do żywności. Pediatrzy zdiagnozowali u dwulatki chorobę Pica, nazywaną też łaknieniem spaczonym.
Pierwsze objawy choroby dały o sobie znać, gdy Dolly skończyła 12 miesięcy. To wtedy mama dziewczynki znalazła w domu kawałki pogryzionej tektury. Potem natknęła się na odgryzione strony książek, a także przyciski od pilota. Jordanna wspomina, że Dolly zaczęła wręcz "pożerać" kolejne przedmioty w domu.
Łaknienie spaczone należy do grupy zaburzeń odżywiania. Malec nie je normalnych posiłków, ale chętnie zjada tynk, kredę, kamienie i wiele innych przedmiotów.
Powody występowania zespołu Pica nie są nadal do końca poznane. Zachowania polegające na spożywaniu nietypowych substancji pojawiają się częściej u osób z anemią, niższym stężeniem hemoglobiny, żelaza i cynku oraz niższym hematokrytem.
Naukowcy twierdzą, że zespół pica jest zaburzeniem, które wynika z czynników biologicznych, środowiskowych i psychicznych nakładających się na siebie.
Pierwszym krokiem leczenia zespołu Pica jest leczenie powikłań, które pojawiły się po spożyciu substancji niejadalnych, niebędących żywnością. Następnie powinna nastąpić szeroka ocena psychologiczna chorego. Równocześnie powinno się sprawdzić, czy u chorego nie występują niedobory żywieniowe i uzupełnić ewentualne braki.
2. Mama dwulatki prosi o pomoc
Niestety rodzice Dolly nie mają pieniędzy na prywatną opiekę zdrowotną.
- Jestem już tym zmęczona. Nie wiem, jak mogę pomóc mojej córeczce. Ona je prawie wszystko. Ściany, swoje buty, kartonowe pudła, piloty od telewizora - lista jest długa - wyjaśnia mama dwulatki.
Wyczerpana kobieta twierdzi, że musi stale monitorować swoją córeczkę, aby ta nie jadła potencjalnie niebezpiecznych przedmiotów.
- Zrezygnowałam z pracy, aby się nią zajmować. Nie otrzymuję pomocy od państwa. To jest tak przerażające, że muszę ją cały czas pilnować. Musieliśmy się wszystkiego pozbyć. Nie wiem, co będzie dalej - opowiada Jordanna Tait.
Dolly musi być bardzo często poddawana badaniom lekarskim, np. badaniom krwi ze względu na niebezpieczeństwo zatrucia ołowiem z farby na ścianach, którą spożywa, a to kosztuje. U dziecka stwierdzono nie tylko chorobę Pica, ale także zaburzenia ze spektrum autyzmu. Dziewczynka od roku znajduje się na liście oczekujących na wizytę u psychologa dziecięcego.
- Chciałbym pewnego dnia założyć organizację charytatywną lub coś podobnego, aby wypełnić tę lukę. Gdybym tylko mogła pomóc jednej osobie, byłabym szczęśliwa - podsumowuje mama Dolly.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl