Żel do dezynfekcji spalił mu rogówkę. Chłopiec trafił do szpitala
Młoda mama opublikowała w mediach społecznościowych post, w którym apeluje do rodziców, by uważali na żele do dezynfekcji na bazie alkoholu. Jej 4-letni synek trafił do szpitala, po tym, jak żel wystrzelił mu prosto w oko.
1. Żel do dezynfekcji
Rodzice małych dzieci nawet przed pandemią koronawirusa często korzystali z żeli i płynów do dezynfekcji. Jednak kiedy stosowanie ich stało się wymagane ze względu na środki ostrożności, również dzieci zaczęły chętnie po nie sięgać.
Niestety z całego świata napływają informacje o zatruciach lub ranach spowodowanych przez zbyt wysuszające preparaty. Tym razem 4-letni chłopiec trafił do szpitala z innym urazem, którego się nabawił podczas korzystania z żelu. Jego mama opisała wszystko na Instagramie:
"W piątek Bento poszedł zdezynfekować ręce żelem do dezynfekcji, w którym było 70 proc. alkoholu. Niestety po naciśnięciu pompki dozującej, wytworzyło się duże ciśnienie i żel wystrzelił mu w oko – relacjonuje mama. - Dużo płakał, więc zaprowadziłam go do łazienki, by przemyć oko pod bieżącą wodą. Potraktowałam to, jak szampon lub mydło. Jednak z czasem nie było lepiej, on dalej płakał i drżał z bólu. W końcu zabrałam go na ostry dyżur".
2. Niewyobrażalny ból
Kiedy mama i syn przybyli do szpitala, chłopiec natychmiast trafił do okulisty. Specjalista stwierdził, że jego rogówka całkowicie się spaliła ze względu na alkohol zawarty w żelu. By dokładnie oczyścić oko 4-latka, trzeba było przeprowadzić zabieg w znieczuleniu.
"Kilka dni spędził w szpitalu i został wypisany z niezbędnymi lekami: antybiotykiem w kroplach do oczu i preparatami przeciwbólowymi – mówi mama. – Lekarz powiedział nam, że nie wie, jak Bento zniósł tyle bólu, bo musiał być niewyobrażalny".
Po tygodniu od zdarzenia Bento nadal nie otwiera oka, ale jak zapewnia mama, wszystko się dobrze goi i widać efekty leczenia. Według lekarzy chłopiec wróci do zdrowia w 100 proc., jednak gdyby nie szybka reakcja jego mamy mogłoby dojść do tragedii.
"Rodzice, uważajcie na swoje maluchy. Przeżyliśmy to, ale mam nadzieję, że żadne inne dziecko nie będzie narażone na ból, którego doświadczył mój syn" – kwituje mama.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl