Zdradził, ile zarabia w szkole. "Marzeniem jest mieć dzieci i dom z kredytu"
Wśród najczęściej omawianych zmian, jakie szykują się w polskiej oświacie wraz z objęciem stanowiska ministry edukacji przez Barbarę Nowacką, wymienia się nie tylko uszczuplenie podstawy programowej czy odejście od prac domowych, ale także dawno obiecywane podwyżki dla nauczycieli.
1. 2700 zł netto
W propozycjach wyborczych Koalicji Obywatelskiej wynagrodzenie dla nauczycieli miało zostać zwiększone o 30 proc. Według serwisu wynagrodzenia.pl średnia pensja nauczyciela w Polsce wynosi 4860 zł brutto. Średnia, co znaczy, że wielu zarabia znacznie mniej.
Na początku stycznia media obiegł na przykład wpis Pawła Żuchowskiego, dziennikarza RMF FM, który opublikował list anonimowej nauczycielki. Kobieta pokazała, ile zarabia. Zgodnie z bankowym screenem kobieta otrzymuje na konto 2621,75 zł.
Okazuje się, że podobne wynagrodzenie otrzymują szkolni psychologowie. Jeden z nich, posługujący się na portalu X (dawniej Twitter) nikiem "KarolovePL", napisał pod wpisem polityka Marka Jakubiaka, że zarabia 2700 zł netto.
"Marku. Jestem szkolnym psychologiem, pracującym na pełen etat. Zarabiam 2700 netto. Moim marzeniem jest mieć dzieci i dom z kredytu 600 tys. Niestety jako nauczyciel z takim wynagrodzeniem nie dostanę takiego kredytu… prezydent jeszcze bardziej mi to utrudnia" - czytamy we wpisie.
Marku. Jestem szkolnym psychologiem, pracującym na pełen etat. Zarabiam 2700 netto. Moim marzeniem jest mieć dzieci i dom z kredytu 600 tys. Niestety jako nauczyciel z takim wynagrodzeniem nie dostanę takiego kredytu… prezydent jeszcze bardziej mi to utrudnia.
— KarolovePL (@ElemelePL) December 23, 2023
2. W szkołach brakuje psychologów
Niskie zarobki to jeden z wielu powodów, dlaczego w szkołach wciąż brakuje psychologów. Według ekspertów wakaty przed rokiem szkolnym 2023/24 sięgały 30 proc., a aż 450 gmin deklarowało, że w tej dziedzinie nie ma ani jednego specjalisty. Wówczas jeden psycholog szkolny przypadał na 785 uczniów. Najgorsza sytuacja panowała w województwie podkarpackim, gdzie braki sięgały aż 52 proc.
W styczniu podwyżki mają trafić do nauczycieli zarabiających najniższą krajową. Pozostali są zmuszeni poczekać do 31 marca 2024 roku, jednak mają oni wówczas otrzymać podwyżki z wyrównaniem od początku roku. Największe podwyżki - 33-procentowe - dostaną nauczyciele początkujący.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl