Trwa ładowanie...

"Mam dość!". Nauczycielka dosadnie o "szkole Czarnka"

Avatar placeholder
15.12.2023 14:02
"Mam dość!". Nauczycielka dosadnie o "Szkole Czarnka"
"Mam dość!". Nauczycielka dosadnie o "Szkole Czarnka" (East News)

"Normalny człowiek nie zajmuje się 30 cudzych dzieci bez przerwy na siku czy kanapkę" - pisze na Twitterze jedna z nauczycielek, zwracając uwagę na problemy, z jakimi mierzą się obecnie pedagodzy w szkołach.

spis treści

1. Ile zarabia nauczyciel?

"Polska zajmuje trzecie miejsce na świecie pod względem średnich zarobków nauczycieli do średnich zarobków w kraju" - napisał na początku października na Twitterze minister edukacji Przemysław Czarnek. Powołał się na dane opublikowane przez portal strefaedukacji.pl, który, zgodnie z informacją podaną przez "Gazetę Wyborczą", podlega Polska Press, a ta - państwowej grupie PKN Orlen.

Wpis ministra oburzył całą rzeszę nauczycieli, którzy w odpowiedzi opublikowali swoje paski z wypłatami w social mediach, oznaczając je hasłem #PasekDlaCzarnka.

"Nauczyciele i nauczycielki pokazują swoje paski z zarobkami po tym, jak minister edukacji rozpowszechnia fake newsy, że 'Polska zajmuje trzecie miejsce na świecie pod względem średnich zarobków nauczycieli do średnich zarobków w kraju'. W tekście, na który powoływał się minister Czarnek, pojawiła się konkretna kwota średnich zarobków polskiego nauczyciela - 11,600 zł" - czytamy na facebookowym koncie Związku Nauczycielstwa Polskiego.

Zobacz film: "Cyfrowe drogowskazy ze Stacją Galaxy i Samsung: część 3"

Tymczasem z pasków wynika, że nauczyciele otrzymują ledwo ponad 3 tys. zł na rękę, a jak podaje serwis wynagrodzenia.pl, średnia pensja nauczyciela w Polsce wynosi 4860 zł brutto.

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne (Pixabay )

2. "Proszę mi tu bzdur nie pisać"

Zarobki to nie jedyny problem, z jakim od lat mierzą się nauczyciele. Nadmiar wakatów - spowodowanych masowym odchodzeniem pedagogów z placówek oświatowych - powoduje, że ci, którzy pozostali na stanowiskach, są często zmuszani pracować podwójnie.

Zwróciła na to uwagę użytkowniczka Twittera o niku "asia jnk", która żali się, że "łatają nią dziury", a z pensum 20 godzin (czyli części czasu przeznaczonego w pracy nauczyciela na dydaktykę) zrobiono 38 godzin "plus dyżury na przerwach".

"Szkoła Czarnka. Nie ma ludzi do pracy, więc łatają mną dziury. Dziś w pracy od 7:20 do prawdopodobnie 18 (bo rada). Z pensum 20 h zrobiono mi 38 h plus dyżury na przerwach. Mam dość! Proszę mi tu bzdur nie pisać, że normalny człowiek ma 40. Normalny człowiek nie zajmuje się 30 cudzych dzieci bez przerwy na siku czy kanapkę. PiS won!" - napisała oburzona.

Redakcja WP Parenting niejednokrotnie pisała, że nauczyciele czują się niedoceniani, a ich praca bywa umniejszana. Często nadmiar obowiązków sprawia, że nie mają czasu na własne rodziny. Mierzą się też ze społecznym niezrozumieniem - wielu podkreśla, że w oczach innych ich praca wiąże się przecież z wakacjami, feriami czy wycieczkami, o których inni mogą tylko pomarzyć.

Tymczasem praca nauczyciela to odpowiedzialność za uczniów i mnóstwo obowiązków, które nie kończą się w szkole. Po powrocie do domu wielu z nich musi jeszcze sprawdzić klasówki czy przygotować się do kolejnych lekcji. Na życie prywatne zostaje niewiele czasu. A wszystko to za, jak sami mówią, "marne grosze".

Wakaty w placówkach dotyczą nie tylko szkół, ale też przedszkoli. Jak powiedział WP Parenting wiceprezes Zarządu Głównego ZNP Krzysztof Baszczyński, ma to w ogromnej mierze związek z niskimi zarobkami.

- Jak do pracy w przedszkolu może przyjść młoda absolwentka uczelni, gdy proponuje jej się dokładnie 3690 zł brutto? To tylko o 90 zł więcej niż płaca minimalna. Natomiast zgodnie z zapowiedzianym projektem budżetu na rok 2024 wynagrodzenie nauczyciela będzie od tej płacy minimalnej mniejsze. To jest kwota, która uniemożliwia chociażby wynajem mieszkania. To jest kompromitacja - podkreśla Baszczyński.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze