Trwa ładowanie...

"Pijanych" nauczycieli będzie coraz więcej? "Mój umysł kompletnie odleciał"

Avatar placeholder
06.10.2023 11:40
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne (East News)

Dariusz Chętkowski opisał zjawisko "pijanych" nauczycieli, które - według niego - staje się w szkołach coraz powszechniejsze. Zbulwersowani? Jednak wcale nie chodzi o to, że pedagodzy nadużywają wysokoprocentowych trunków.

spis treści

1. "Pijanych" nauczycieli będzie coraz więcej?

Dariusz Chętkowski to znany nauczyciel, pisarz i publicysta, który na portalu polityka.pl prowadzi bloga "BelferBlog". W jednym z niedawnych wpisów stwierdził, że w "tym roku będziecie mieli okazję jeszcze wiele razy zobaczyć 'pijanych' nauczycieli". I wcale nie chodzi o to, że pedagodzy nadużywają wysokoprocentowych trunków.

Chętkowski tym stwierdzeniem zwraca uwagę na to, że nauczyciele są przepracowani i przytłoczeni obowiązkami. Praca w szkole jest dla nich coraz bardziej wykańczająca.

Zobacz film: "Miał ból gardła, nauczyciele odesłali go do domu. Okazało się, że choruje na białaczkę"

"Trafiłem na nauczyciela, który prowadzi 45 lekcji w tygodniu. To tylko dziewięć dziennie, więc da się wytrzymać. Trzeba jedynie znaleźć sposób. Kolega wziął te wszystkie godziny, gdyż dyrekcja naciskała. Gdyby nie wziął, uczniowie nie mieliby lekcji z tego przedmiotu. Nie udało się znaleźć innych chętnych do pracy w szkole" - pisze Chętkowski.

45 lekcji to przecież nic wielkiego - powie pewnie wiele osób. Przypominamy, że standardowy pełen etat to 40 godzin pracy w tygodniu.

Jednak należy zaznaczyć, że praca nauczyciela to nie tylko prowadzenie lekcji. Pedagog musi także przygotować się do zajęć, sprawdzać sprawdziany i zadania domowe i ma na głowie mnóstwo tzw. papierologii.

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne (Pixabay )

2. "Gdybym tak pracował codziennie, czułbym się na okrągło pijany"

W dalszej części wpisu Chętkowski zdradza, jak sam czuł się po takim intensywnym dniu pracy.

"Dzisiaj wróciłem do domu po dziewięciu lekcjach (oprócz zajęć obowiązkowych prowadziłem jeszcze koło zainteresowań). Tyle godzin intensywnej pracy tak mi dało w kość, że mój umysł kompletnie odleciał. Pod koniec czułem się, jakbym był pod wpływem narkotyków albo leków ogłupiających. Gdybym tak pracował codziennie, czułbym się na okrągło pijany. Nawet miłe uczucie" - wyjaśnia.

Na koniec wpisu pedagog przywołał jeszcze jedną scenę ze szkolnej sali.

"Wszedł na moją lekcję wychowawca klasy. Tak był nakręcony, że uczniowie zaczęli podejrzewać, iż jest pod wpływem alkoholu. Zapewniam, że nie wypił ani kropli. Tak na umysł działa intensywna praca intelektualna. W tym roku będziecie mieli okazję jeszcze wiele razy zobaczyć 'pijanych' nauczycieli, a wychowawcę szczególnie" - podsumował Chętkowski.

Chętkowski twierdzi, że jeśli w systemie edukacji nic się nie zmieni, a resort nie zmiejszy liczby wakatów w szkołach, coraz częściej będziemy widywali "pijanych" nauczycieli - przebodźcowanych, zdenerwowanych, zmęczonych długotrwałą pracą umysłową i całodniowym wymaganiem od siebie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze