YouTuberka uczyła dziecko płakać przed kamerą. Internauci oburzeni
YouTuberka i jej ośmioletni syn dowiedzieli się, że ich pies jest śmiertelnie chory. Chwilę później włączyła kamerę. Na opublikowanym filmie instruowała swojego syna, jak płakać przed kamerą, by być bardziej wiarygodnym. Wywołała oburzenie w sieci, po czym skasowała film.
1. Oburzające nagranie
Jordan Cheyenne jest samotną matką ośmioletniego Christiana. Kilka lat temu kobieta postanowiła założyć kanał na YouTube, gdzie dzieliła się swoim życiem. W pewnym momencie dochód z tej działalności pozwolił jej porzucić pracę w sklepie, a Jordan mogła pochwalić się ponad pół milionową publicznością.
Niedawno jednak vlogerka wywołała burzę, po tym, jak opublikowała film, na którym uczy swojego syna, jak płakać przed kamerą. Wszystko było spowodowane wiadomością o śmiertelnej chorobie ich psa. Kobieta złapała zdruzgotanego ośmiolatka, przyciągnęła go do siebie i kazała płakać.
"Udawaj, że płaczesz" - powiedziała.
"Płaczę – odpowiedział chłopiec. - Mamo, naprawdę płaczę" – dodał, szlochając.
Cheyenne pouczyła Christiana, by zmarszczył twarz. Ponadto kazała mu zawodzić w określony sposób.
"Niech zobaczą twoje usta – powiedziała. - Spójrz na aparat" – dodała.
2. Oburzenie internautów
Udostępniony film został bardzo szybko skrytykowany przez fanów vlogerki. Wkrótce o jej skandalicznym zachowaniu zrobiło się głośno także w amerykańskich mediach. Kobieta postanowiła skasować cały kanał i przyznała, że to, co zrobiła, było "obrzydliwe" i "niewybaczalne".
"Chcę, aby ludzie wiedzieli, że usunęłam swój kanał. To było złe i jestem sobą rozczarowana – mówi. – Nie szukam wymówki, ale myślę, że to rozpoczęło niezbędną rozmowę na temat granicy przyzwoitości w treściach parentingowych na YouTube" – dodaje.
Cheyenne tłumaczy także, że Christian nigdy więcej nie pojawi się w mediach społecznościowych matki.
3. Dzieci w mediach społecznościowych
Incydent zwrócił jednak uwagę, na szerszy problem. Wizerunki dzieci są często publikowane bez ich wiedzy i świadomości w mediach społecznościowych przez ich rodziców. Według dr. Sue Varmy dzieci mogą czuć się wykorzystane przez swoich najbliższych.
"Są dostępne 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Vlogerzy odczuwają ogromną presję tworzenia nowych treści – mówi. – Często zdarza się, że kiedy dziecko się przewróci lub zrani, pierwszą reakcją jest włączenie kamery" – tłumaczy.
Ekspertka dodaje, że dopiero przed obiektywem rodzice są w stanie udzielić pomocy swoim pociechom. Takie osoby doskonale wiedzą, co się "klika".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl