Trwa ładowanie...

Para youtuberów adoptowała chłopca z autyzmem. Teraz go oddają

Avatar placeholder
05.06.2020 17:21
Myka Stauffer oddała do adopcji syna
Myka Stauffer oddała do adopcji syna (You tube)

Para youtuberów, Myka Stauffer i jej mąż James, oddała wcześniej adoptowane dziecko. Teraz ich życie legło w gruzach: po fali krytyki stracili kontrakty reklamowe, a całą sprawą właśnie zainteresowało się biuro szeryfa.

1. Dziecko trafiło do adopcji

Myka Stauffer i jej mąż James prowadzą parentingowy kanał na You Tube. Trzy lata temu adoptowali w Chinach chłopczyka o imieniu Huxley.

Tydzień temu Myka i James opublikowali film, w którym wyznają, że postanowili oddać 4-letniego syna do adopcji. Para tłumaczy, że została zmuszona do podjęcia tej trudnej decyzji, ponieważ nie jest w stanie zapewnić odpowiedniej opieki chłopcu. Jak się okazało, dziecko ma autyzm oraz uraz mózgu.

"Każdy kawałek mojego ciała pragnie, aby Huxley dalej był z nami. W każdej minucie starałam się, jak mogłam. Czy czuję, że zawiodłam jako matka? Na 500 procent" – mówi Myka na nagraniu.

     Wyświetl ten post na Instagramie.           Throw back 🤍 I can’t believe how little they were. All I want to do this week to come is slow down, and enjoy every single moment, even the hard ones 😢 they are not going to be this little for long. So bring on bike rides, extra photos, ice cream cake, and side walk chalk. I don’t want to miss this 💕 #getoutside #tb #onlylittleonce #bethemomyouwantthemtoremember Post udostępniony przez  Myka Stauffer (@mykastauffer) Maj 2, 2020 o 7:30 PDT 

2. Blogerzy w ogniu krytyki

Zobacz film: "Cyfrowe drogowskazy ze Stacją Galaxy i Samsung: część 3"

Po opublikowaniu nagrania parę znalazła się w ogniu krytyki. Szczególne oburzenie wywołały słowa Myki o tym, że syn sam wyznał jej, że wolałby mieć inną rodzinę. Internauci wytknęli Myce, że Huxley ma zaburzenia mowy i nie formułuje zdań.

Oprócz tego blogerka opowiedziała, że w domu działy się "straszne rzeczy", które negatywnie wpływały na czwórkę jej biologicznych dzieci - Kovę, Jakę, Radleya i Onyx.

W następnych postach małżeństwo relacjonowało, jak wyglądał proces oddania do adopcji Huxleya. Jak pisali, pojawiła się rodzina, która chciała zaopiekować się dzieckiem. Chłopiec miał okazywać im zdecydowanie więcej uczuć. Myka uznała to za znak.

Wkrótce z mediów społecznościowych blogerów zniknęły wszystkie zdjęcia Huxleya.

3. Huxley uznany za zaginionego?

Teraz życie pary blogerów legło w gruzach. Z subskrypcji ich kanału zrezygnowało ponad 200 tysięcy fanów. Reklamodawcy wycofali się ze współpracy.

Jednak prawdziwe kłopoty małżeństwa zaczęły się w momencie, kiedy sprawą zainteresowała się policja. Biuro szeryfa Ohio musiało zająć się sprawą, ponieważ wpłynęły liczne zgłoszenia o tym, że dziecko może być w niebezpieczeństwie. Pytano też, czy proces adopcji był legalny.

Jak powiedziała Tracy Whited, rzeczniczka prasowa biura szeryfa, Huxley nie jest uznany za zaginionego, jednak "różne agencje starają się go odnaleźć". Ze względu na śledztwo nie może ujawnić szczegółów. Dodała, że władze będą się kontaktować z innymi dziećmi Staufferów.

Zobacz też: Odnalazła syna przez Google. Po 19 latach od adopcji doszło do spotkania

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze