Wyretuszowali szkolne zdjęcia. Matka uczennicy: To uczy dzieci, że muszą cały czas wyglądać perfekcyjnie
Matka 12-letniej dziewczynki wpadła w szał, kiedy zobaczyła, że szkolne zdjęcia jej córki zostały wyretuszowane. Niestety to nie jedyny przypadek, a retusz zdjęć zaczyna dotykać także dzieci w wieku przedszkolnym. To może bezpośrednio wpłynąć na ich samoakceptację.
1. Retuszowanie dziecięcych zdjęć
Kiedy Jennifer Greene otworzyła kopertę ze szkolnymi zdjęciami jej 12-letniej córki Madeline, nie mogła uwierzyć własnym oczom. Firma, która wykonała zdjęcia, postanowiła wyretuszować część z nich, zachęcając rodziców do wykupienia dodatkowej usługi retuszu portretów (m.in. wybielenia zębów, usunięcia zmian skórnych i przebarwień.
Czytając ofertę, kobieta wpadła w szał. Według niej ten pomysł jest całkowicie absurdalny i podobne praktyki nie powinny mieć miejsca. Swoje oburzenie postanowiła okazać na Twitterze.
"Potrzebuję kogoś, kto wyjaśni mi, dlaczego fotograf oferuje retusz zdjęć szkolnych dla dzieci?! Co do cholery?! – zaczęła. – Przecież to uczy dzieci, że muszą cały czas wyglądać perfekcyjnie, a swoje "wady" mogą zmienić za jednym kliknięciem myszy" - dodała.
Niestety to nie jedyna taka sytuacja. Zdarzało się już, że u jednego z uczniów zabrakło jego charakterystycznych piegów, a niedosłyszący synek Whitney Rose (TikTokerki), który na co dzień nosi aparaty słuchowe, podczas retuszu je stracił.
2. Samoakceptacja dzieci
Opcje retuszowania portretów szkolnych są znane od lat. Niestety obecnie są także oferowane przedszkolakom i stają się tak popularne, jak filtry w mediach społecznościowych, które wywołały wzrost lęku i depresji u nastolatków. Według HBCS (Health Behaviour in School-Aged Children) ponad połowa dziewczynek w wieku 13-15 lat ma problem z zaakceptowaniem swojego wyglądu.
Takie praktyki mogą być bardzo krzywdzące dla dzieci, które dopiero zaczynają rozumieć siebie i dostrzegać różnice w wyglądzie między rówieśnikami. Oglądanie wyretuszowanych zdjęć, wyidealizowanych wersji siebie, może negatywnie wpłynąć na ich postrzeganie własnego ciała.
Zazwyczaj samoakceptacja kształtuje się wcześniej niż samoocena. To czy dziecko będzie akceptować siebie takim, jakie jest, w dużej mierze zależy od tego, czy doświadczyło poczucia bezpieczeństwa i bezwarunkowej miłości ze strony rodziców.
- Konieczność zasługiwania na miłość powoduje, że człowiek nie jest w stanie akceptować siebie w sposób bezwarunkowy. Źródła samoakceptacji będą poza nim, np. w jego atrakcyjności fizycznej lub spektakularnych sukcesach – mówi psycholog Kamila Krocz. - Warunkowa samoakceptacja jest jednak niebezpieczna, bo gdy nastąpi zmiana sytuacji (porażka, utrata urody), człowiek odbiera sobie prawo do miłości własnej i cała misterna konstrukcja poczucia własnej wartości zaczyna się chwiać - tłumaczy.
Dlatego cyfrowa ingerencja w wizerunek dziecka jest tak niebezpieczna. Jednak obecnie nie da się jej uniknąć, a najmłodsi są narażeni na kontakt z filtrami idealizującymi ich urodę na każdym kroku. Warto natomiast rozmawiać z dzieckiem i tłumaczyć, że to jak wygląda, nie definiuje jego wartości, a sprawia, że jest wyjątkowe.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl