Wybrano statutowy absurd roku. "Znaczna ingerencja szkoły w życie uczniów"
Szkoła Podstawowa im. Jana Pawła II w Pępowie zwyciężyła w niechlubnym plebiscycie, ponieważ "chciała karać uczniów za to, że po godzinie 22 byli poza domem bez opieki rodziców". - Jest to przykład znacznej ingerencji szkoły w życie uczniów i ich rodzin - komentuje wiceprezes Stowarzyszenia Umarłych Statutów Daniel Sjargi.
1. Zakaz wychodzenia po 22
Stowarzyszenie Umarłych Statutów (SUS), czyli pierwsza i największa w Polsce organizacja non-profit zajmująca się prawami ucznia, co roku zbiera nominacje do największego statutowego absurdu. Zgłaszają je wolontariusze interweniujący w polskich jednostkach oświatowych. Pierwsze miejsce w głosowaniu wybierają internauci.
Tym razem niechlubną "jedynkę" dostała Szkoła Podstawowa im. Jana Pawła II w Pępowie (woj. wielkopolskie) za to, że - jak informuje organizator - "chciała karać uczniów za to, że po godzinie 22 byli poza domem bez opieki rodziców".
- Jest to przykład znacznej ingerencji szkoły w życie uczniów i ich rodzin. Przepis sformułowany tak, jak w statucie pępowskiej podstawówki, w praktyce zakazał uczniom wieczornego wyjścia do teatru z dziadkami czy nocnego spaceru do parku ze starszym rodzeństwem. Szkoły bardzo często regulują w swoich statutach zakazy lub kary, które odnoszą się do aktywności pozaszkolnych. W większości przypadków robią to bezprawnie - mówi wiceprezes SUS Daniel Sjargi dla TVN24.
Stowarzyszenie Umarłych Statutów zwraca uwagę na to, że nakazy i zakazy wprowadzane przez publiczne instytucje muszą być wydawane na podstawie i w granicach prawa, zapis ze statutu szkoły w Pępowie jest natomiast z prawem sprzeczny.
"To bowiem nie szkoła, a rodzice decydują, komu i kiedy powierzą opiekę nad swoimi dziećmi. Nie można ich tego prawa pozbawić inaczej niż na podstawie ustawy" - podkreślają organizatorzy.
2. "Niechlubne pokazy ciała"
Drugie miejsce w plebiscycie zajęło lubelskie XXI LO im Stanisława Kostki, które zakazało uczniom brać udział w "niechlubnych pokazach ciała", niezgodnych z zasadami wiary katolickiej.
"Każde publiczne wystąpienie, publikacja medialna lub internetowa ucznia powinna być chlubna dla szkoły o charakterze katolickim. Udział we wszelkiego typu pokazach ciała, konkursach, prezentacjach i przedstawieniach, a także udostępnianie własnego wizerunku w przedsięwzięciach niezgodnych z duchem szkoły katolickiej daje podstawę do obniżenia oceny zachowania i wyciągnięcia odpowiednich konsekwencji, zgodnie ze Statutem szkoły" - brzmi zapis.
- Takie postanowienia są bardzo ogólne. Mogą być interpretowane w zależności od osobistych przekonań osoby, która akurat wychodzi z pozycji władzy, czyli w tym przypadku nauczyciela lub dyrektora. Nie jest dopuszczalne, by jakiekolwiek prawo było pisane w ten sposób. Jeżeli wprowadzamy jakieś zakazy lub nakazy, to podmiot tych zakazów, czyli obywatel, w tym przypadku uczeń, musi dokładnie wiedzieć, czego mu się zakazuje - wyjaśniał rzecznik prasowy SUS Damian Zdancewicz.
Trzecie miejsce zaś przypadło warszawskiej Bursie nr 6 "skreślającej młodych ludzi z listy wychowanków za podjęcie przez nich pracy zarobkowej".
- Niektórzy uważają nasz konkurs za zabawny, mimo że uczniom i rodzicom „plebiscytowych” szkół nie jest wcale do śmiechu. Nam jednak nie chodzi o to, by kogoś wyśmiewać czy wyszydzać. Chcemy, by przyznane przez nas negatywne wyróżnienia skłoniły do refleksji nad poprawą zasad, jakimi rządzi się szkolne życie. To dla dobra nas wszystkich, bo praworządność zaczyna się w szkole i związane z nią doświadczenia będą kształtowały życiowe postawy przyszłych ministrów, urzędników, sędziów, posłów, senatorów i szefów wszystkich ważnych instytucji w Polsce, przez całe nadchodzące pokolenia - mówi szef stowarzyszenia Łukasz Korzeniowski cytowany w komunikacie prasowym.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl