''Nie śpią, bo odrabiają pracę domową''. Zaczął się kolejny rok szkolny
Pół dnia w szkole, potem zajęcia dodatkowe, a wieczorem praca domowa. Rodzice zarywają nocki, by nieco ulżyć swoim pociechom i odrabiają prace domowe z nimi. Czy tak powinna wyglądać codzienność dziecka?
1. Praca na plastykę, wiersz na polski
Niech rękę podniesie rodzic, który nigdy nie siedział z dzieckiem do późnej nocy, tłumacząc mu zasady ortografii albo wkuwając z nim na pamięć tabliczkę mnożenia. Rodzice z niepokojem czekali na wrzesień i powrót prac domowych. Na forach poświęconych wychowaniu dzieci coraz częściej pojawiają się postulaty, żeby z prac domowych zadawanych przez nauczycieli w ogóle zrezygnować.
- Często dostają zadania wymagające poświęcenia kilku godzin, typu zrobienie ludzików z żołędzi, eksperymenty przyrodnicze. Do tego dochodzi jeszcze nauka do sprawdzianu i recytacja wiersza - pisze Karolina.
Rodzice narzekają, że przeładowane pracami domowymi dzieci nie mają czasu na odpoczynek. Zwykle spędzają w szkole od 6 do 8 godzin, potem szybki obiad i z powrotem siadają przy biurku, bo trzeba odrobić zadanie z matematyki, napisać wypracowanie z polskiego i powtórzyć słówka przed kartkówką z angielskiego.
- Kiedy widzę, jak mój 13-letni syn, który od rana do późnego popołudnia siedzi w szkole i na zajęciach dodatkowych, a potem jeszcze przychodzi do domu i musi odrobić lekcje, czuję się nieswojo. Ja po pracy zwykle mam czas na odpoczynek, a moje dziecko nie - skarży się Aneta.
Nadmiar szkolnych obowiązków może się negatywnie odbijać na dzieciach.
- Taki ''zapracowany'' od dziecka młody człowiek narażony jest na wiele negatywnych konsekwencji. Coraz częściej mówi się o dziecięcej depresji. Specjaliści Polskiego Towarzystwa Suicydologicznego alarmują, że coraz więcej osób, z najmłodszej grupy wiekowej (czyli do 14 lat) ma tendencje samobójcze. Związane jest to przede wszystkim z nadmiernymi wymaganiami w szkole i poza nią, presją czy konfliktami rówieśniczymi - przestrzega Stradomska.
2. Widmo pracy domowej
Odrabianie pracy domowej należy do obowiązków dziecka. Często jednak świadomość tego, ile jeszcze zadań przed nim, odbiera mu radość z odpoczynku. Sprawia też, że ciężko jest skupić mu się na innych czynnościach, w tym np. zajęciach dodatkowych.
- Testowaliśmy różne rozkłady dnia. Czasem Kinga odrabiała lekcje zaraz po przyjściu do domu i zjedzeniu obiadu. Innym razem wychodziła z koleżankami, a dopiero wieczorem, po powrocie, zabierała się za lekcje. Za każdym razem jak miała usiąść do pracy domowej, widziałam zniechęcenie w jej oczach. Nie ukrywała, że robi to z przymusu. Łapię się na tym, że siadam z nią i żeby przyśpieszyć ten proces wyręczam ją w niektórych zadaniach, podaje gotowe rozwiązania – opowiada Ewelina.
Problem stresu spowodowanego widmem braku czasu na odrobienie pracy domowej jest bardzo powszechny. Psycholog przytacza historię, kiedy to zamiast pracować z dzieckiem podczas terapii, najpierw odrabiała z nim lekcje.
- Dziecko nie mogło należycie skupić się na terapii. Widmo pracy domowej czekającej na niego w domu było przerażające. Mnie jako terapeucie zależy na tym, żeby mój pacjent czuł się komfortowo podczas zajęć, więc często zdarzało się, że najpierw zajmowaliśmy się zadaniami domowymi, a potem dopiero właściwą terapią.
3. Praca domowa nie, zajęcia dodatkowe tak
Z jednej strony rodzice narzekają, że dzieci mają dużo prac domowych i nie mają wolnego czasu, a z drugiej zapisują je na różne zajęcia dodatkowe. Często towarzyszy im też poczucie, że dziecko nie wykorzystuje wszystkich możliwości. W ten sposób nieświadomie zabierają mu czas wolny, który mogłoby przeznaczyć na odpoczynek i zabawę z rówieśnikami.
- Córka moich znajomych jest w 4 klasie podstawówki. Dziewczynka dwa razy w tygodniu ma zajęcia na pływalni. Chodzi też na dodatkowy angielski i karate. Nic dziwnego, że nie ma czasu na odrobienie lekcji - mówi Sylwia.
- Rodzice chcą, aby ich dziecko nie było gorsze od innych. Chcą nawet, żeby było lepsze, to znaczy chodziło na jedną aktywność więcej niż pozostali. Czasem są to wymagania ponad siły. Brak czasu wolnego, zaniedbywanie relacji, spadek motywacji do rozwoju sprawiają, że dziecko nie czerpie żadnych korzyści z tych zajęć – tłumaczy takie zachowania psycholog.
Nie chcemy zniechęcić rodziców i dzieci do zajęć pozalekcyjnych. Mądre pokierowanie aktywnością dziecka i rozwijanie jego pasji pomoże mu stać się lepszym człowiekiem. Warto jednak słuchać tego, co dziecko ma do powiedzenia. Jeśli widzimy, że po kolejnym dniu spędzonym poza domem, uczeń do późna odrabia lekcje, a potem zmęczony pada na łóżko, warto zweryfikować, czy tych zajęć nie jest za dużo.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl