Dziecko uciekło do sąsiadki. "Powiedział wprost, że chodzi o seks"
Chwile grozy przeżyła 14-letnia mieszkanka Łodzi, która w środę 10 kwietnia miała uciekać przed 49-letnim Gruzinem. Mężczyzna wszedł za nią do klatki schodowej i miał ja gonić. Nastolatka uciekła do sąsiadki. Przybyła na miejsce policja nie zdecydowała jednak o zatrzymaniu 49-latka.
1. Miał gonić dziecko
Wszystko działo się 10 kwietnia. Gruzin zauważył 14-latkę na parkingu osiedla przy ul. Widzewskiej w Łodzi. W pewnym momencie dziewczyna pożegnała z koleżankami i weszła do klatki schodowej bloku. Według słów dziecka, mężczyzna podążył za nią.
- Córka przyspieszyła kroku i gdy zauważyła, że mężczyzna ją goni, wybiegła na patio, a następnie uciekła do sąsiadki. Kobieta zadzwoniła po nas, skrzyknęła sąsiadów, żeby ujęli mężczyznę i wezwała policję - relacjonuje sytuację ojciec 14-latki dla "Expressu Ilustrowanego".
Gruzin został zatrzymany przez grupę mieszkańców. Okazało się, że nie mówi po polsku. Jeden z sąsiadów rozmawiał z nim po rosyjsku. W rozmowie miał przyznać, że zaczepiał nastolatkę. Na miejsce przyjechali rodzice dziewczynki.
- Powiedział wprost, że chodzi o seks. Twierdził, że jest budowalańcem i pracował na placu budowy naszego osiedla. A teraz mieszka w hostelu przy ul. Żeromskiego - opowiedzieli rodzice 14-latki.
2. Rodzice źli na działanie łódzkiej policji
Na miejscu pojawiła się także policja. Funkcjonariusze mieli poinformować matkę nastolatki, że powinna zgłosić sprawę do komisariatu, jednak nie zatrzymali 49-latka, uznając, że nie stanowi zagrożenia. Jak pisze "Express Ilustrowany", nie zabezpieczono także monitoringu, który zarejestrował całą sytuację.
- Mężczyzna nie został zatrzymany. Funkcjonariusze z VI Komisariatu Komendy Miejskiej Policji w Łodzi prowadzą czynności wyjaśniające, czy doszło do przestępstwa - informuje mł. asp. Kamila Sowińska z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.
- Dlaczego kręcił się po parkingu i wchodził na klatkę skoro tu nie mieszka? Czy policja czeka aż dojdzie do dramatu? - pytają rodzice dziewczynki, którzy nie kryją złości na decyzje mundurowych.
Warto uczulić dziecko, co robić w podobnych sytuacjach. Zwrócenie się do innych dorosłych po pomoc (zwłaszcza do osób, które same są opiekunami dzieci), schowanie się w sklepie, głośnie wzywanie pomocy czy wykręcenie numeru 112 to scenariusze, które powinny znać nasze pociechy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl