Trwa ładowanie...

Dziewczynka miała być molestowana na placu zabaw. Nagrania z kamery pokazały, że były to fałszywe oskarżenia

Avatar placeholder
31.07.2020 12:40
Dziewczynka sama bawiła się na placu zabaw
Dziewczynka sama bawiła się na placu zabaw (123rf)

Policja w Sydney otrzymała wezwanie na plac zabaw zlokalizowany w centrum handlowym, gdzie znalezioną 2-latkę. Miała niewielkie obrażenia i płakała. Rozpoczęło się śledztwo, ponieważ policjanci podejrzewali, że dziecko mogło zostać wykorzystane przez dorosłego.

1. Oświadczenie policji

Policjanci na miejscu nie znaleźli dowodów, które mogłyby przemawiać za napaścią na dziecko. Mimo to, postanowili, na wszelki wypadek, nie przerywać śledztwa.

"Postępowanie jest kontynuowane pod kątem wykorzystania seksualnego dwuletniego dziecka. Do zdarzenia miało dojść na placu zabaw w dzielnicy Penrith" - przekazał rzecznik prasowy policji w Sydney.

2. Nagranie z kamery przemysłowej

Po zebraniu wszystkich dowodów, okazało się, że, najprawdopodobniej, nie doszło do przestępstwa. Zdaniem śledczych, kluczowym dowodem ma być nagranie z kamery przemysłowej.

Zobacz film: "Bezmyślność rodziców służy pedofilom"

"Po dokładnej analizie materiału wideo uznaliśmy, że nie ma dowodów wskazujących na możliwość popełnienia przestępstwa. Nie widzimy również dowodów na to, by postawić jakiekolwiek zarzuty osobom postronnym. Śledztwo będzie jednak kontynuowane" – przekazał również rzecznik australijskiej policji.

Według tamtejszych mediów nagranie przedstawia 2-latkę, która samodzielnie wchodzi do nieczynnego placu zabaw. Na nagraniach nie widać nikogo, kto by wchodził lub wychodził z miejsca, do czasu odnalezienia dziecka przez policję 20 minut później.

Najprawdopodobniej dziecko przecisnęło się przez ogrodzenie i samodzielnie, bez niczyjej opieki, korzystało z zabawek. To doprowadziło do upadku z niewielkiej wysokości.

Nie wiadomo, gdzie byli rodzice dziewczynki (123rf)
Nie wiadomo, gdzie byli rodzice dziewczynki (123rf)

3. Dziecko wylądowało w szpitalu

Dziewczynka trafiła do Westmead Children’s Hospital, gdzie przeszła podstawowe badania. Lekarze opisali jej obrażenia. Nie są w stanie stwierdzić, czy nie pochodzą z przestępstwa seksualnego, choć nie wykluczają takiej możliwości.

"Nasz zespół w pełni współpracuje z policją. Nasze myśli są przy tych, którzy mogli ucierpieć przy tym wydarzeniu. W szczególnością z rodziną pokrzywdzonej" – głosi stanowisko wydane przez szpital, do którego trafiła dziewczynka.

Śledztwo zostanie przekazane teraz specjalnej komórce ds. walki z przestępczością seksualną w stosunku do małoletnich. Jeśli funkcjonariusze nie znajdą jakichkolwiek dowodów na zamiesanie w sprawę osób trzecich, śledztwo zostanie umorzone.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze