Trwa ładowanie...

Polskie dzieci przegrywają z rakiem

 Magdalena Bury
29.03.2017 19:10
Polskie dzieci przegrywają z rakiem
Polskie dzieci przegrywają z rakiem (prof. dr hab. n. med. Jerzy R. Kowalczyk/Archiwum Prywatne)

W Polsce najmłodsi pacjenci onkologiczni trafiają do klinik za późno. Większość chorych dzieci pochodzi z małych miejscowości – tam trafna diagnoza zdarza się bardzo rzadko. Kasia była u 16 różnych lekarzy, a do onkologa trafiła już z przerzutami. Dziewczynka przegrała z rakiem. To tylko jeden z przykładów.

1. Zaczęło się od bólu brzucha

15-letni chłopiec z dnia na dzień stracił apetyt. Skarżył się na bóle brzucha i nudności. Lekarz rodzinny zdiagnozował u niego zatrucie pokarmowe lub infekcję wirusową przewodu pokarmowego. Następnie podejrzenie padło na zapalenie śluzówki żołądka. Po ponad miesiącu od wystąpienia pierwszych objawów skierowano go na analizę moczu, a następnie na USG jamy brzusznej. Nie dodano, że badania należy wykonać pilnie. Rodzice chłopca, z zawodu rolnicy, zapisali syna na USG za miesiąc.

Osłabiony 15-latek trafił do szpitala, gdzie stwierdzono obecność mas guzowatych oraz liczne powiększone węzły chłonne w jamie brzusznej. 

Zobacz film: "Cyfrowe drogowskazy ze Stacją Galaxy i Samsung: część 3"

- Badanie histopatologiczne pobranego wycinka wykazało obecność komórek chłoniaka Burkitta. Rozpoznanie zostało postawione po ponad trzech miesiącach występowania objawów, a stopień kliniczny choroby określono jako IV - komentuje sprawę krajowy konsultant w dziedzinie onkologii i hematologii dziecięcej, prof. dr hab. n. med. Jerzy R. Kowalczyk z Kliniki Hematologii, Onkologii i Transplantologii Dziecięcej Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.

2. Rozpoznano infekcję

15-miesięczne dziecko od pół roku zmagało się z wymiotami, które pojawiały się niezależnie od pory dnia. Lekarze diagnozowali u niego infekcję lub zakażenie glistą ludzką. Objawy się nasilały: w nocy dziecko krzyczało, biło się po głowie i wyrywało sobie włosy. Stwierdzono skazę białkową. Pomóc miała dieta eliminacyjna. Dopiero po pół roku wykonano badanie, w którym uwidoczniony został guz prawej półkuli mózgu.

To tylko dwa z wielu innych przykładów złej diagnozy. Są one anonimowe, ponieważ rodzice nie mogą sobie wybaczyć, że zainterweniowali zbyt późno. Wiele dzieci, u których nowotwór rozpoznano w zaawansowanych stadium, nie żyje.

3. Nadzieja w fundacjach

Wczesna diagnoza nowotworu u dziecka może uratować życie. Tutaj liczy się każdy dzień – dziecięca forma raka może powiększyć się nawet dwukrotnie w ciągu kilku dni. Często symptomy są niespecyficzne, więc zarówno rodzice, jak i lekarze nie zdają sobie sprawy, że w organizmie dziecka właśnie trwa najważniejsza walka. Walka o ich przyszłość.

- W ciągu 14 lat mojej pracy w fundacji wielokrotnie słuchałam smutnych i rozżalonych rodziców, którzy opowiadali historie późno zdiagnozowanych dzieci. Ci pacjenci przechodzili bardzo bolesne i uciążliwe leczenie trwające dwa, trzy czy nawet pięć lat. Dzieci często przegrywały walkę o życie. Przypominam sobie historię Kasi, która 16 razy była u różnych lekarzy, zanim skierowano ją do kliniki na badania specjalistyczne. Do onkologa trafiła już z przerzutami. Dziewczynka nie wygrała z rakiem - mówi Daniela Mroczek, Prezes Fundacji Pomocy Dzieciom z Chorobą Nowotworową.

Według danych prof. dr hab. n. med. Jerzego R. Kowalczyka najczęstszymi rodzajami raka występującego u dzieci są białaczki (26 proc.), nowotwory ośrodkowego układu nerwowego (22 proc.) i chłoniaki złośliwe (13,5 proc.).

4. Zbyt późna diagnoza

Zbyt późne wykrycie choroby u dziecka bardzo utrudnia leczenie. Pojawiają się również problemy natury psychologicznej. Rodzina często nie radzi sobie z prawdą. Jedno z rodziców zazwyczaj rezygnuje z pracy, by nieustannie czuwać przy chorym dziecku. Powoduje to braki finansowe, a leczenie raka w Polsce jest przecież kosztowne. Dochodzi także do rozwodów.

Diagnoza raka w zaawansowanym stadium może zakończyć się także niepełnosprawnością, z którą pacjent będzie musiał żyć do końca życia. Częściej jednak zbyt późne leczenie kończy się dla dziecka śmiercią.

- W Polsce rozpoznanie niektórych typów nowotworów u dzieci jest najczęściej stawiane w zaawansowanych stadiach klinicznych (III i IV) u znacznie większego odsetka dzieci niż w krajach Europy Zachodniej, a tylko poniżej 10 proc. tych dzieci ma postawione rozpoznanie w I lub II stopniu (przy ponad 25 proc. w Europie Zachodniej) - dodaje prof. dr hab. n. med. Jerzy R. Kowalczyk.

Choroba może objawiać się na wiele sposobów. Zdarza się, że już w ciągu kilku dni pojawiają się siniaki, krwotok czy wybroczyny. W niektórych przypadkach do onkologa przychodzą dzieci z wyczuwalnym przez powłoki brzuszne guzem.

Rak może jednak rozwijać się bardzo powoli, co utrudnia diagnozę. 

- W takim rozwoju choroby objawy są niespecyficzne - przedłużające się infekcje, postępujące osłabienie dziecka, zmiana zachowania, brak apetytu, chudnięcie, podwyższona temperatura, czasami dolegliwości bólowe - mówi dr hab. n. med. Marzena Samardakiewicz, psycholog kliniczny i psychoonkolog z Kliniki Hematologii, Onkologii i Transplantologii Dziecięcej UM w Lublinie. - Szczególnie trudna jest sytuacja tych rodziców, którzy mają poczucie braku zrozumienia czy też braku odpowiedniej reakcji ze strony lekarza - dodaje ekspertka.

5. Bezpłatne kursy dla lekarzy

Fundacje walczą o swoich małych podopiecznych różnym sposobami. Jednym z nich są materiały umieszczone na Medycznej Platformie Edukacyjnej. Autorem kursów „Nowotwory u dzieci. Epidemiologia, etiologia, wczesne objawy” oraz „Lekarz POZ w opiece nad dzieckiem z chorobą nowotworową” jest prof. dr hab. n. med. Jerzy R. Kowalczyk. Dostęp do nich jest całkowicie bezpłatny, a informacje o kursach przesyłane były do wszystkich izb lekarskich.

Fundacja Pomocy Dzieciom z Chorobą Nowotworową
Fundacja Pomocy Dzieciom z Chorobą Nowotworową

Lekarze jednak nie są zainteresowani. Dane z sierpnia 2016 roku nie napawają optymizmem.

- Pomimo newsletterów wysyłanych do ponad 15 tys. użytkowników MPE i pism Fundacji do izb lekarskich oraz popularyzacji kursów w mediach społecznościowych, programy mają łącznie 411 uczestników. Z tej grupy zaledwie 181 osób zaliczyło test wiedzy i zdobyło zaświadczenie potwierdzające ukończenie programu oraz uzyskanie 5 punktów edukacyjnych - komentują twórcy Medycznej Platformy Edukacyjnej.

Co dalej? Sprawa jest poważna. Rak powoduje łącznie śmierć większej liczby dzieci niż każda inna choroba. Tylko wczesna diagnoza może zmienić te statystyki.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze