Urodziła będąc w śpiączce spowodowanej COVID-19
Kiedy Gill McIntosh trafiła do szpitala w pierwszym tygodniu listopada z powodu osłabienia, była w trzecim trymestrze. Na początku wszyscy założyli, że objawy są związane z ciążą. Jednak zanim kobieta się zorientowała, została przyjęta na oddział z powikłaniami związanymi z COVID-19. Mimo śpiączki właśnie urodziła zdrowego chłopca.
1. COVID-19 w ciąży
Niepewność ciąży, która zbiegła się z pandemią koronawirusa, dla wielu kobiet spodziewających się dziecka musi być paraliżująca. W przypadku Gill spełniły się wszystkie najgorsze scenariusze. Ze względu na powikłania po COVID-19, kobieta zapadła w śpiączkę. Obecnie żyje tylko dzięki respiratorowi.
To, co czyni jej historię tak wyjątkową, to fakt, że Gill, mimo śpiączki, urodziła zdrowego chłopca. Ich syn przyszedł na świat bez problemu. Poród odbył się przez cesarskie cięcie.
Dave, mąż Gill, miał okazję nakarmić synka butelką w sobotę wieczorem i ma nadzieję, że w przyszłym tygodniu przywiezie niemowlę do domu. Chłopiec prawidłowo się rozwija. Jest to słodko-gorzki moment w ich życiu, ponieważ Gill nadal leży w szpitalnym łóżku, nie mogąc uczestniczyć w tej radosnej chwili z mężem, córką i nowonarodzonym synem.
"Ona jest dla mnie wszystkim – powiedział Dave. -To moja żona, moje życie".
Zarówno Dave, jak i jego córka otrzymali wynik negatywny na obecność COVID-19. Oboje natychmiast przeszli kwarantannę, po tym, jak Gill uzyskała pozytywny wynik. Obecnie jej stan jest stabilny i chociaż sytuacja nie jest poważna, z pewnością odbija się na rodzinie, która każdego dnia czeka na ponowne spotkanie.
2. Wsparcie najbliższych
Dave przyznaje, że przyjaciele i rodzina okazali ogromne wsparcie. Wyjawił, że jeden z jego przyjaciół rozpoczął internetową zbiórkę, która przekroczyła 50 tys. dolarów. To nic w porównaniu z nadzieją, jaką ma, że jego żona wkrótce będzie mogła trzymać w ramionach dziecko, które nosiła przez dziewięć miesięcy.
Jak przewidywano, liczba zakażonych gwałtownie rośnie, gdy zbliża się zima, a służba zdrowia przestaje być wydolna. Kolumbia Brytyjska w Kanadzie, z której pochodzi rodzina, nie jest wyjątkiem. Obszar ten stoi w obliczu kolejnego rekordu.
Historie takie jak Gill stają się coraz bardziej powszechne i chociaż narodziny jej syna były jasnym światłem w ciemnym tunelu, nadal jest to tragedia, której wszyscy, łącznie z jej mężem, chcieliby uniknąć.
"Czas naprawdę zacząć traktować to poważnie" – mówi Dave.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl