Trwa ładowanie...

Trzech chłopców zginęło, czwarty walczy o życie. Apele policji nie pomagają

Avatar placeholder
Agnieszka Wiśniewska 13.12.2022 12:35
Apele policji nie pomagają
Apele policji nie pomagają (Facebook)

Nie żyje troje z czworga dzieci, które wpadły do wody w trakcie zabawy na tafli zamarzniętego jeziora w parku Babbs Mill, w pobliżu brytyjskiego Birmingham - poinformowała miejscowa policja. Ofiary to chłopcy w wieku od 8 do 11 lat. Czwarty poszkodowany walczy o życie w szpitalu. Niestety tragedia nie zniechęciła innych do zabaw na lodzie.

Trójka dzieci zmarła
Trójka dzieci zmarła (Facebook)

1. Tragedia na jeziorze

Do tragicznego zdarzenia doszło 11 grudnia w parku Babbs Mill na wschodnich przedmieściach Birmingham.

Poinformowała o nim policja hrabstwa West Midlands. Funkcjonariusze przekazali, że pod grupką dzieci bawiących się zamarzniętym jeziorze pękł lód, na skutek czego wpadły do zimnej wody - prawdopodobnie na jeziorze znajdowało się sześć osób. Ratownikom udało się wyciągnąć na brzeg cztery z nich - doszło u nich do zatrzymania akcji serca. Zostały przewiezione do szpitala, ich stan określany był jako krytyczny.

W poniedziałek ok. południa policja przekazała, że trzej poszkodowani zmarli w szpitalu. Ofiary to chłopcy w wieku 8, 10 i 11 lat. Czwarty z grupy, sześciolatek, nadal jest w stanie krytycznym.

- Przeszukiwania jeziora trwają, ponieważ staramy się ustalić dokładnie, co się stało i czy ktoś jeszcze wpadł do wody - informowały wtedy lokalne służby.

Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że w momencie pęknięcia lodu dzieci bawiły się na jego tafli. Rodzina zmarłego 10-latka twierdzi, że chłopiec wbiegł na lód, by uratować swoich kolegów.

"Ten dziesięcioletni chłopiec to mój siostrzeniec. Gdy zobaczył, że lód pęka pod dziećmi, podbiegł do nich. Próbował ratować tych chłopców. Wszyscy jesteśmy załamani" - napisała Charlotte McIlmurray w mediach społecznościowych.

Szef lokalnej straży pożarnej zaapelował o trzymanie się z dala od oblodzonych jezior i innych zbiorników wodnych. Nadal nie potwierdzono, czy do wody wpadły jeszcze dwie inne osoby.

2. Apele nie pomagają

Tragedia nie zniechęciła innych do zabaw na zamarzniętych jeziorach, mimo że służby ciągle apelują, by tego nie robić.

Lokalne media informują, że dwie uczennice biegały po zamarzniętym jeziorze w Wimbledonie (dzielnica w południowo-zachodniej części Londynu) zaledwie kilka godzin po przekazaniu informacji o tragicznej śmieci trzech chłopców na jeziorze w parku Babbs Mill.

"Te dziewczynki najwyraźniej nie zdawały sobie sprawy, że bawiąc się w ten sposób, ryzykują własnym życiem. I robiły to zaledwie kilka godzin po tym, jak troje dzieci zmarło po wpadnięciu do lodowatej wody. Pod żadnym pozorem nie wchodźcie na lód, niezależnie od tego, jak gruby lub bezpieczny wam się wydaje" - podkreślają funkcjonariusze.

Co zrobić, gdy widzimy, że pod kimś zarwał się lód?:

  • nie biegnij w kierunku ofiary,

  • wezwij pomoc - numer 112, 998,

  • staraj się podać lub rzucić potrzebującemu cokolwiek, za co można się trzymać np. gałąź, kurtkę,

  • pomóż poszkodowanemu wydostać się na krawędź lodu,

  • aby doraźnie zabezpieczyć poszkodowanego przed zimnem - można założyć mu koc termiczny - w tym przypadku zakładamy go stroną srebrzystą do wewnątrz,

  • jeżeli jest taka możliwość, należy szybko przebrać poszkodowanego w suche ubranie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze