Tragiczna śmierć 5-latka. Matka apeluje, by uważać na balony z helem
Balon w kształcie dinozaura napełniony helem miał być idealnym zwieńczeniem pełnego emocji dnia w parku rozrywki. Nikt się nie spodziewał, że stanie się zagrożeniem dla życia malucha. Mimo szybkiej interwencji medycznej po 6 dniach w szpitalu maluch zmarł. - Powiedziałam mu: Po prostu zamknij oczy i odpocznij. Poradzę sobie bez ciebie i jestem z ciebie dumna - wspomina ostatnie chwile przy szpitalnym łóżku zdruzgotana matka chłopca.
1. Kupili mu w wesołym miasteczku balonik
Karlton Noah Donaghey, 5-latek z Gateshead w Wielkiej Brytanii, po raz pierwszy w życiu był w wesołym miasteczku. Cały dzień spędził na zabawie, a na koniec poprosił o pamiątkę - rodzice postanowili kupić chłopcu gigantyczny balon w kształcie dinozaura napełniany helem.
- Zachowywał się naprawdę dobrze i o nic nie prosił - wspomina jego matka Lisa i dodaje: - Dlatego kupiliśmy mu nagrodę. Kochał dinozaury.
Niedługo później spędzał czas w ogrodzie wraz z Lisą i trójką swojego rodzeństwa - 25-letnią Kaitlin, 20-letnim Joe oraz 15-letnim Willem. Lisa opuściła towarzystwo dzieci tylko na chwilę, by skorzystać z toalety. Gdy z niej wyszła, Karlton był już nieprzytomny. Maluch miał nałożony na głowę balon z helem - prawdopodobnie z uwagi na rozmiary zabawki chciał założyć na siebie balon niczym kostium.
Lisa zdjęła z chłopca balon. Wtedy zauważyła, że jego stan jest poważny.
- Miał szeroko otwarte oczy i był blady - wspomina.
Reanimację rozpoczęła jej najstarsza córka wraz z sąsiadką. Pogotowie przyjechało 4 minuty później, po czym przetransportowano niezwłocznie malucha do szpitala. Tam matka usłyszała, że stan chłopca jest ciężki.
Kobieta była zdruzgotana. Niedługo później u Karltona wystąpiły drgawki, a lekarze powiedzieli wprost, że niewiele mogą zrobić dla chłopca. Lisa wspomina, że czuła, że jej synek walczy o życie, ale z coraz mniejszą energią.
- Powiedziałem mu: "Po prostu zamknij oczy i odpocznij" i: "Nie martw się o mamę". Obiecałam mojemu synkowi, że mnie to nie złamie – mówi o dodaje: - Jako matka czułam, że nie wrócę z nim do domu.
Po 6 dniach spędzonych na oddziale intensywnej terapii w Szpitalu Dziecięcym The Great North Karlton został odłączony od respiratora. Matka zmarłego tragicznie 5-latka chce oddać mu hołd, ostrzegając innych rodziców przed niebezpieczną zabawką.
2. Balon z helem. Śmiertelnie niebezpieczna zabawka?
Według ustaleń to hel, którym napełniony był balon, doprowadził do śmierci malucha. - Jest toksyczny i może zabrać życie w kilka sekund. Jest bardzo niebezpieczny - tłumaczy Lisa w rozmowie z "ChronicleLive".
- Chcę, aby rodzice, dziadkowie, opiekunki do dzieci, dorośli, studenci, wszyscy, którzy mieli styczność z helem, uważali na to, w jaki sposób go używają - podkreśla.
Takie niebezpieczne sytuacje wcale nie są rzadkością, zwłaszcza w sezonie letnim, gdy baloniki napełnione helem można kupić w każdym parku rozrywki, a nawet na festynach i w parkach miejskich.
W jaki sposób stwarza zagrożenie dla zdrowia lub życia dziecka? Wdychany hel może przenikać do krwiobiegu. Krew, zamiast transportować do tkanek tlen, dostarcza im helu. Może zatem dojść do niedotlenienia mózgu, a w konsekwencji - śmierci. Wystarczy kilka sekund nieuwagi.
Objawy zatrucia helem obejmują:
zawroty głowy,
nudności i wymioty,
duszności,
zaburzenia równowagi,
utratę przytomności.
Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl