Telefon ze żłobka przeraził matkę. Dzieckiem zaopiekowała się przypadkowa osoba
Pewna kobieta dostrzegła na ulicy dwuletniego chłopca. Okazało się, że maluch wyszedł ze żłobka i postanowił udać się na samotny spacer. Niestety personel placówki początkowo tego nie zauważył. - Mogło mu się coś stać, mógł go potrącić samochód, mógł zginąć - mówi mama małego uciekiniera.
1. Dwulatek uciekł ze żłobka
Samotne dziecko błąkające się po mieście - to zobaczyła pewna kobieta, która wybrała się na spacer po Manchesterze.
- Podeszłam do tego chłopca i zapytałam, gdzie są jego rodzice. Dowiedziałam się, że maluch był w żłobku, ale wyszedł. Nie mogłam uwierzyć, że nikt go nie pilnował - wspomina.
Kobieta odprowadziła chłopca do placówki. Tam na swoją pociechę czekała już zrozpaczona mama, która została powiadomiona o zniknięciu syna przez pracowników żłobka.
- Byłam przerażona, gdy się dowiedziałam, że uciekł. Gdzie były te opiekunki? Jak one go pilnowały? - pyta wzburzona Shannan Lees.
24-latka poprosiła o dostęp do nagrania, które zarejestrował miejski monitoring.
- Widziałam, jak samotnie wędruje ulicami. Mogło mu się coś stać, mógł go potrącić samochód, mógł zginąć. Gdy o tym myślę, przechodzi mnie dreszcz - tłumaczy mama chłopca.
2. Wściekła mama chciała wypisać syna ze żłobka
Kobieta po incydencie zaczęła szukać nowego żłobka. Niestety w wielu placówkach nie było już miejsc.
- Ufasz, że zostawiasz swoje dziecko pod opieką odpowiedzialnych ludzi. A teraz martwię się, że ta sytuacja może się powtórzyć. Już raz pracownicy tego żłobka nie potrafili upilnować mojego syna - wyjaśnia 24-latka.
Władze żłobka wydały oświadczenie w tej sprawie:
"To był niefortunny incydent, który nigdy wcześniej się nie zdarzył. Na szczęście dziecku nic się nie stało. Przeprosiliśmy rodzinę chłopca. Bezpieczeństwo wszystkich dzieci pozostających pod naszą opieką jest dla nas najważniejsze" - czytamy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl