Trwa ładowanie...

Takich kremów z filtrem nie stosuj u dzieci!

 Ewa Rycerz
Ewa Rycerz 15.08.2019 10:47
Takich kremów z filtrem nie stosuj u dzieci!
Takich kremów z filtrem nie stosuj u dzieci! (123RF)

Wybierając krem przeciwsłoneczny, nie warto kierować się wyglądem opakowania. Informacja o tym, jak wysoki filtr został w danym produkcie zastosowany, również nie powinna wystarczyć. Aby kupić dobry kosmetyk, który skutecznie ochroni przed szkodliwym wpływem promieniowania UV podczas opalania, trzeba przede wszystkim dokładnie przeanalizować skład produktu. Oto substancje, których powinieneś unikać.

1. Filtry przenikające

Najważniejszym składnikiem kremu przeciwsłonecznego jest filtr słoneczny. Dzieci nie powinny być smarowane kremami, które zawierają filtry przenikające. Znajdziemy je pod nazwami: Etylhexyl Methoxycinnamate (występuje również pod nazwą Octylmethoxycinnamate), Benzophenone-3, 4- Methylbenzylidene Camphor, Octyl Dimethyl PABA, Homosalate.

Wymienione filtry przenikają przez naskórek i dostają się do krwiobiegu. Dowiedziono, że w organizmie zachowują się podobnie do hormonów, sterując funkcjami organizmu i naruszając naturalną gospodarkę hormonalną człowieka.

Zamiast tego, wybierajmy filtry przeciwsłoneczne mineralne. W składach preparatów oznaczone są nazwami tlenek cynku lub tlenek tytanu. Takie filtry są bezpieczne. Nie wnikają w głąb skóry, nie powodują reakcji z innymi substancjami znajdującymi się w kosmetykach, są fotostabilne.

2. Fenoksyetanol

Zobacz film: "Co należy wiedzieć na temat fizjologii dwulatka?"

Ten konserwant pochodzenia roślinnego do niedawna był uważany za bezpieczny. Dopiero w 2013 roku Francuska Agencja Bezpieczeństwa Lekarstw i Produktów Higieny zwróciła na niego uwagę, zalecając, by rodzice nie stosowali go na skórę niemowląt, a dozwolone stężenie w kosmetykach zmniejszyła z 1 proc. do 0,4 proc.

Natomiast amerykańska Agencja Żywności i Leków twierdzi, że fenoksyetanol w przypadku połknięcia i wnikania bezpośrednio przez skórę może mieć działanie szkodliwe dla mózgu oraz powodować wymioty czy zapalenie skóry.

3. Oxybenzone

Substancja zwana także Benzophenone -3 lub Benzophenone -4. Jest toksyczną pochodną trującego  benzafenonu. Niestety, w wielu przypadkach producenci kosmetyków stosują ją, ponieważ jest tania i łatwo dostępna. Przepisy jednak mówią jasno – jeśli krem lub inny produkt zawiera więcej niż 0,5 proc. oxynobenzone – na opakowaniu takiego produktu powinno widnieć ostrzeżenie.

Jaki wypływ może mieć na zdrowie dziecka? Oxybenzone gromadzi się w skórze, naruszając jej warstwę ochronną. Substancji nie powinny w żadnym wypadku używać kobiety w ciąży i matki karmiące piersią – może mieć działanie rakotwórcze.

4. Retinyl palmitate

Choć witamina A jest organizmowi ludzkiemu niezbędna do prawidłowego funkcjonowania, w tej formie nie jest bezpieczna. Lekarze wskazują, że retinyl palmitate w połączeniu z promieniowanie UV może powodować uwalnianie wolnych rodników. A te uważane są za jedną z przyczyn powstawania nowotworów i innych chorób, a także przedwczesnego starzenia.  

5. Inne kwestie

Na co jeszcze trzeba zwrócić uwagę podczas zakupu kremu do opalania? Przede wszystkim na wysokość filtra. U małych dzieci stosujemy zazwyczaj taki, którego wartość oscyluje wokół 30-50 SPF. Jest bezpieczny, pochłania bowiem aż 98 proc. promieniowania UV.

Co jednak, jeśli w sklepie znajdziemy produkt o wyższej wartości filtra? Nie ma sensu go kupować, ponieważ np. SPF 60 zwiększa ochronę przeciwsłoneczną tylko o 0,5 proc. I – co ważne – nie oznacza, że można przebywać na słońcu dłużej.

W przypadku kremów dla dzieci, zrezygnujmy z kosmetyków w spreju. Powód? Nie można ich dokładnie rozprowadzić na skórze, a co za tym idzie – powstają luki z filtrze i może dojść do poparzenia słonecznego.

Unikajmy także olejków. Choć są one naturalnym sposobem na walkę z promieniowaniem słonecznym, to nie sprawdzą się w przypadku dzieci. Oleje szybko się wchłaniają, nie pozostawiając przy tym warstwy ochronnej.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze