Pokazała wpisy z dziennika. Tak wyglądała szkoła w latach 30.
Koniec roku szkolnego zbliża się wielkimi krokami, ale nie każdy uczeń zda do następnej klasy. Kiedyś kryteria przejścia do kolejnej klasy były jednak zupełnie inne.
1. Przejście do następnej klasy
Nie wszyscy na koniec roku szkolnego otrzymają świadectwa z wymarzonymi ocenami. Przepisy jasno jednak mówią, że jeśli uczeń pomimo braków jest w stanie nadrobić zaległości na kolejnym etapie nauki, może warunkowo zdać do następnej klasy. Reguluje to Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z dnia 30 kwietnia 2007 r. w sprawie warunków i sposobu oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów i słuchaczy oraz przeprowadzania sprawdzianów i egzaminów w szkołach publicznych.
Mówiąc prościej, ocena niedostateczna nie zawsze równa się z niezdaniem do kolejnej klasy. Warunkiem jest jednak spełnienie wszystkich wymagań edukacyjnych. W przeszłości zasady były jednak nieco inne.
Galicyjskie_drzewo, znany profil na Instagramie, rowadzi Aneta Godynia, która zajmuje się genealogioą i poszukiwaniem przydków. Publkuje tam ciekawe źródła historyczne, do których dociera.
Niedawno opublikowała nagranie, które ukazuje zdjęcia dokumentacji szkolnej z przyczynami braku promocji dzieci do następnej klasy. W dzisiejszych realiach takie opisy są nie do pomyślenia.
"Zatrzymanie ucznia na kolejny rok w klasie powinno zostać przez nauczyciela uzasadnione, a wpis o tym musiał znaleźć się w księdze ocen" - czytamy w opisie.
2. Szkoła w latach 30-tych
Z dalszej części instagramowego posta dowiadujemy się, że przynajmniej kilkoro uczniów nie przechodziło do następnej klasy. Warto także dodać, że tak wyglądał koniec roku w polskich szkołach w latach 30-tych ubiegłego wieku w północnej Małopolsce.
Co było przyczyną pozostawienia dzieci w tej samej klasie na następny rok?
Oto wybrane wpisy:
"Nie pracował zupełnie. Brak opieki domowej. Zamiast się uczyć, chodził grać w karty";
"Postęp niedostateczny spowodowany słabym rozwojem fizycznym i umysłowym";
"Anormalna. Inteligencja dziecka 5-6 letniego (dziewczynka 10 lat)";
"Czyta i pisze źle. Myślenie matematyczne na bardzo niskim poziomie";
"Nie ma odpowiedniej opieki w domu. Dużo dni lekcyjnych opuściła. Słabo się orientuje i stale jest w stanie rozproszonej uwagi. Pisze, czyta i liczy z wielkim trudem i bardzo pomału";
"W skutek braku obuwia i ubrania nie chodził przez zimę do szkoły. Poza tym jest leniwym i upartym uczniem, bez opieki domowej";
"Zupełny brak zainteresowania rodziców nauką dziecka. Warunki domowe bardzo złe";
"Uczennica jest przeciążona w domu pracą fizyczną. Na lekcjach jest bierna, nie uważa, postępów w nauce nie robi. Jest również b. niezdolna" - głoszą niektóre z uwag.
Obraz szkoły w tamtym okresie dla wielu osób okaże się szokujący.
Dominika Najda, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl